„Ostry poker w Małym Tokio”. Brandon Lee, Dolph Lundgren i jego penis

Kiedy Brandon Lee tragicznie zginął w 1993 roku na planie filmu „Kruk”, sprzedaż jego poprzednich, nielicznych filmów na kasetach VHS poszybowała w górę. „Ostry poker w Małym Tokio” to właściwie jego pierwsza duża, amerykańska produkcja. I nie da się ukryć, że akcyjniak Marka L. Lestera mógł jedynie skorzystać na tragedii Lee. Film okazał się klapą finansową, w wielu krajach wydawaną od razu na wideo, bez pokazów kinowych. Przy budżecie ośmiu milionów dolarów „Ostry poker w Małym Tokio” przyniósł wytwórni Warner Bros jedynie nieco ponad dwa miliony dolarów zysku. Producenci przestali wierzyć w film Lestera jeszcze zanim wszedł do kin, po kilkukrotnym skracaniu. Całkowicie zaś stracili wiarę po pierwszych recenzjach, które były miażdżące.

SHOWDOWN IN LITTLE TOKYO, Dolph Lundgren (r.), 1991, (c)Warner Bros.

„Ostry poker w Małym Tokio” znany u nas też jako „Starcie w japońskiej dzielnicy” to nie jest zły film, choć bez wątpienia trudno nazwać go oryginalnym. Dolph Lungren gra tu wychowanego w Japonii bezwzględnego gliniarza Kennera, detektywa z Los Angeles w cywilu, który rozpracowuje Yakuzę. Kenner nie bez powodu wybrał sobie taki zawód. Jego rodzice zginęli zamordowani przez wytatuowanego samuraja-zabójcę i Kenner poświęcił swoje życie odnalezieniu mordercy rodziców. Ale nawet największy zabijaka nie może pracował w pojedynkę. Dlatego Kenner musi nauczyć się współpracy z nowym partnerem, Amerykaninem japońskiego pochodzenia, biegłym w bushido Johnnym Muratą, który niewiele wie o kulturze swoich przodków, co zapewne miało stworzyć kilka okazji na błyskotliwe żarty, czasami nawet sprytnie wykorzystane.

SHOWDOWN IN LITTLE TOKYO, Brandon Lee, Dolph Lundgren, 1991. (c) Warner Bros..

W Muratę wciela się Brandon Lee, syn Bruce’a Lee, który podobnie jak ojciec zginął w młodym wieku. Kiedy został postrzelony w brzuch na planie „Kruka” miał zaledwie 28 lat. Lee był biegły w sztukach walki i miał wdzięk ojca. W „Ostrym pokerze w Małym Tokio” widać, że musi się nieco hamować, aby to Lundgren wypadł na ekranie korzystniej i bardziej kompetentnie. Lee charyzmą bije jednak Szweda na głowę i przyjemnie jest go zobaczyć w bardziej komediowej roli, zwłaszcza, że oprócz „Kruka”, to właśnie film Lestera dał mu największe pole do popisu.

Atmosfera się zagęszcza, gdy Kenner odkrywa, że za morderstwami w małym Tokio stoi bezwzględny szef Yakuzy, wytatuowany Yoshida z blizną na twarzy. Ponieważ Kenner jako dziecko był świadkiem morderstwa rodziców i nawet  zranił twarz zabójcy, to wnioski są raczej proste. To Yoshida zamordował jego rodziców, a od teraz krucjata przeciwko Yakuzie stanie się sprawą osobistą. Jakby tego było mało – powiązana ze śledztwem dziewczyna, która wpada w oko Kennerowi, wpada w oko też Yoshidzie. Tylko, że ten drugi będzie znacznie mniej szarmancki.

SHOWDOWN IN LITTLE TOKYO, Brandon Lee, Dolph Lundgren, 1991, (c)Warner Bros.

Dziewczynę gra piękna Tia Carrere, późniejsza gwiazda filmu „Kull zdobywca”, „Prawdziwe kłamstwa” i serialu „Łowcy skarbów”. Yashido ma twarz znanego gwiazdora kina akcji, Cary-Hiroyuki Tagawa, który zaczynał u Carpentera w „Wielkiej drace w chińskiej dzielnicy”, a ostatnio stworzył niezwykłą, refleksyjną kreację w serialu „Człowiek z wysokiego zamku”.
Po porażce filmu Lester, wcześniej ceniony w Hollywood twórca kina sensacyjnego (zrobił m.in. „Komando” i „Podpalaczkę”) musiał zejść na boczny tor. Co przyczyniło się do klęski „Ostrego pokera w Małym Tokio? Może świat nie był gotowy na Brandona Lee mówiącego Lundgrenowi, że „ma największe przyrodzenie jakie widział u mężczyzny”.