„Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy’ego”. Slasher o szukaniu tożsamości seksualnej

Po gigantycznym sukcesie „Koszmaru z ulicy Wiązów” w 1984 r. zrealizowanie sequela filmu Wesa Cravena było tylko kwestią czasu. On jednak nie chciał mieć z tym nic wspólnego. Craven, reżyser i scenarzysta „Koszmaru…”, ojciec Freddy’ego Kruegera, wcale nie planował serii filmów o mordercy w sfatygowanym kapeluszu i pasiastym swetrze. Dla niego „jedynka” miała zakończenie zamknięte. Producenci jednak, zachłyśnięci sukcesem oryginału, już rok po jego premierze, w roku 1985 wprowadzili na kinowe ekrany drugą część. „Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy’ego” to jedna z najgorszych odsłon serii, choć trzeba oddać jej sprawiedliwość i zaznaczyć, że ma też kilka niezaprzeczalnych zalet.

Po pierwsze, głównym bohaterem film jest chłopak. W serii sygnowanej nazwiskiem Cravena to ewenement – w każdej bowiem z siedmiu części cyklu główną bohaterką była kobieta, podobnie jak w większości horrorach z tamtego okresu.

fot. kadr z filmu

Slasher o wyjściu z szafy?

W „dwójce” protagonistą jest Jesse, który wraz z rodzicami (bierna matka i apodyktyczny ojciec) oraz młodszą siostrą wprowadza się do domu, w którym w części pierwszej mieszkała Nancy ze swoją matką. Zakompleksiony Jesse najpierw śni o ikonicznym mordercy, a potem – zamienia się w niego, bo Freddy chce opętać nastolatka i mordować w realnym świecie. Sny bowiem już mu się znudziły.
Koncept ten niestety popsuł cały film. Siła Freddy’ego bierze się właśnie z tego, że grasuje on w koszmarach. Stając dwoma stopami w naszym świecie niewiele różni się od innych horrorowych czarnych charakterów.
Z dalszych zalet: po drugie – „Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy’ego” to film bardzo ważny dla mniejszości seksualnych, dziś już kultowy w kręgach LGBT. Scenariusz napisany przez Davida Chaskina („Klątwa”) ma silne homoerotyczne tony: Jesse szuka swojej tożsamości seksualnej, miota się i waha. Reżyser filmu Jack Sholder („Renegaci”, „Władca życzeń 2”) zignorował te wątki, przez to film czasami wydaje się groteskowy – Jesse ze sceny pełnej napięcia erotycznego pomiędzy nim a szkolnym kolegą nagle wskakuje w scenę erotyczną z piękną sąsiadką. Nie mniej, „Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy’ego” to jeden z pierwszych horrorów poruszających problem tożsamości seksualnej, a wcielający się w Jesse’ego Mark Patton – jedyna męska „królowa krzyku”, jak lubi o sobie mówić.

fot. kadr z filmu

Freddy Krueger symbolem

Seria „Koszmar z ulicy Wiązów” to opowieść nie tylko o maniaku ze szponami czyhającym na nastolatki, ale też o dorastaniu, dojrzewaniu seksualnym i osamotnieniu dzieciaków lat 80. Pod tym względem „dwójka” daje radę, choć niekonsekwencja twórców sprawia, że trudno jest jednoznacznie potraktować film jako produkcję o szukaniu tożsamości seksualnej. Szkoda, bo taka śmiałość w 1985 r. przeszłaby do historii. Zwłaszcza, że premiera zbiegła się z paranoją związaną z epidemią AIDS, a Freddy Krueger potraktowany może być jako symbol coming-outu bohatera, niepewnego, czy świat zaakceptuje go takim jakim jest.
Film, mimo że znacznie gorszy od „jedynki”, przyniósł wytwórni New Line Cinema dwukrotnie większy zysk niż oryginał, co przypieczętowało powstanie części trzeciej w roku 1987.

fot. kadr z filmu

Meryl Streep w horrorze

Do roli Jesse’ego początkowo rozpatrywano Michaela J. Foxa, ale był on związany już kontraktem i pracował nad filmem, który miał stać się pierwszą częścią innej kultowej serii – „Powrotu do przyszłości”. Na casting przyszły też późniejsze gwiazdy, wtedy jeszcze – nikomu nieznane: Brad Pitt, John Stamos i Christian Slater.
Dziewczynę Jesse’ego, Lisę, zagrała posągowo piękna Kim Myers, która jest łudząco podobna do Meryl Streep i właśnie dlatego podobno dostała rolę. W niektórych scenach wygląda jak lustrzane odbicie weteranki Oscarów. Druga część oprócz Freddy’ego Kruegera, w którego wciela się podnownie Robert Englund, niewiele ma wspólnego z oryginałem. Jest tu scena, w której bohaterowie znajdują pamiętnik Nancy (prowadziła?), jest kilka sugestywnych sekwencji snu, ale „dwójka” nie ma klimatu oryginału i na mojej liście wszystkich siedmiu filmów zajmuje dalekie miejsce za „Wojownikami snów”, „Nowym koszmarem”, oryginałem i chyba jeszcze”czwórką”.

Film możecie obejrzeć m.in. na DVD – film został wydany w Polsce, albo na Amazonie, na której to platformie znajdziecie całą serię. Wes Craven wyreżyserował część pierwszą i finałowy film z 1994 r.