„Mama i tata ratują świat”. Sympatyczna klapa HBO

„Tata i mama ratują świat” to jeden z tych filmów, o których HBO wolałoby chyba zapomnieć. Ta sympatyczna produkcja z 1992 roku kosztowała 14 milionów dolarów, a zarobiła na całym świecie tylko nieco ponad dwa miliony. W kinach pokazywana była jedynie przez tydzień, a krytycy nie zostawili na filmie Grega Beemana („Prawo jazy”) suchej nitki. Szkoda, bo to całkiem zabawne kino przygodowe, które dziś, 27 lat od premiery, nadal dostarcza sporo rozrywki.

Tytuł podsumowuje fabułę. Marge i Dick, typowi przedstawiciele amerykańskiej klasy średniej, bliżej pięćdziesiątki niż czterdziestki, wybierają się na wycieczkę z okazji 20 rocznicy ślubu. Nie wiedzą, że kiedy oni pakują walizki, złowrogi imperator nieznanej badaczom planety idiotów Spengo, Tod Spengo (planeta nazwana jest na jego cześć) planuje właśnie zagładę ziemi. Podczas wideorekonesansu Spengo przypadkiem widzi Marge, która w dresie, spocona, ćwiczy aerobik. Spengo zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia i postanawia porwać kobietę oraz jej męża.

Spengo, zakompleksiony kretyn z manią wielkości sądzi, że Marge zakocha się w nim bez pamięci, kiedy tylko jej spojrzenie spocznie na jego onieśmielającej postaci. Gra go komik John Lovtiz, więc możecie sobie wyobrazić, jak bardzo jest to groteskowe. Marge staje się więc uciśnioną niewiastą, a podtatusiały Dick musi nie tylko przypomnieć sobie, jak to jest być mężczyzną nienarzekającym wciąż na ból pleców, ale też – że kocha Marge. I zrobi wszystko, aby ją ocalić. Przy pomocy niezbyt rozgarniętych buntowników, którzy chcą obalić Toda Spengo Dick poprowadzi atak. I wraz z Marge przeżyją renesans swojej miłości.

„Mama i tata ratują świat” to kino familijne, pełne slapstikowych gagów i żartów śmiesznych i tych mniej zabawnych. Jedną z drugoplanowych ról gra tu Eric Idle, więc nie brak tu też absurdalnego humoru w stylu „Monty Pythona”, a oprócz Lovitza grają tu m.in. Teri Garr („Młody Frankenstein”) jako Marge, Jefferey Jones („Kaczor Howard”) jako Dick, modelka Kathy Ireland („Obcy z Los Angeles”) i Dwier Brown („Na ostrzu”).

Obsada wyraźnie dobrze się bawi, scenografia robi wrażenie, a cały film to ciepłe filmidło o tym, że miłość zawsze zwycięża. Na duży plus można zaliczyć tu to, że bohaterowie to ludzie w średnim wieku. To akurat w kinie przygodowym pewna rzadkość.

Film znajdziecie na iTunes.