„Więzienie”. Pierwsza duża rola Viggo Mortensena

Renny Harlin mieszkał w samochodzie, kiedy studio Empire Pictures (odpowiada m.in. za słynnego „Re-Animatora”) zaproponowało mu wyreżyserowanie „Więzienia”. Nim to się stało, pochodzący z Finlandii reżyser nakręcił trzy filmy, w tym „Arktyczną gorączkę” z 1986 r., z synem Chucka, Mike’em Norrisem w jednej z głównych ról.
Harlin powiedział: tak. I ta decyzja się opłaciła. Jego następny film to „Koszmar z ulicy Wiązów 4: Dziecko snów”. W latach 80. i 90. Fin wyrastał na objawienie kina akcji: „Szklana pułapka 2”, „Na krawędzi”, „Wyspa piratów” (nadal uważam, że to jeden z najlepszych filmów przygodowych w historii kina) i „Długi pocałunek na dobranoc” – te filmy wydawały się tylko umacniać pozycję Harlina w Hollywood. Niestety, jego dobra passa się skończyła, a kraina celuloidu wyparła się Harlina, który dziś urzęduje na jego rogatkach.

fot. kadr z filmu

Cofnijmy się jednak do czasów, kiedy dopiero sięgał po sławę. „Więzienie”, pierwszy hollywoodzki film Harlina, to klasyczny horror z lat 80., choć nad innymi reprezentantami gatunku ma przewagę: niezwykły klimat i świetnych aktorów w głównych rolach. Dzięki temu ta klasyczna opowieść o duchach nabiera głębi. I przestaje być tylko opowieścią o zjawie grasującej po ciemnych korytarzach więzienia pałając żądzą krwi. Choć nie martwcie się: nadal to o to tutaj z grubsza chodzi.

fot. kadr z filmu

Tajemnica za kratami

W 1964 r. naczelnik Eaton Sharpe posłał posłał na krzesło elektryczne niewinnego człowieka. Od tamtej pory więzienie Creedmore zostało zamknięte na cztery spusty, a naczelnik w samotności walczy z nawiedzającymi go demonami. przeszłości. Do czasu. Rada nadzorcza postanawia otworzyć więzienie niskim kosztem na nowo. Choć minęło 20 lat, dla Sharpe’a oznacza to zmierzenie się z przeszłością. Zarząd nic sobie nie robi ani z plotek na temat byłego naczelnika, ani z praw człowieka i nowych regulacji, które mają ochraniać prawa więźniów. Skostniałych członków rady urabia Katherine Walker, ekspert od więziennictwa i psycholog, która przekonuje zarząd, że ktoś powinien patrzeć Sharpe’owi na ręce. I równie dobrze – może to być ona.

fot. kadr z filmu

Sharpe przyjmuje propozycję i prace ruszają. Obskurne autobusy zwożą więźniów z całego kraju, a wśród nich jest Burke – milczący przystojniak, który sprawia wrażenie, jakby by nie pasował do świata za kratami. Ma w sobie coś z „Nieugiętego Luke’a”, ale nie unika przemocy, a naczelnik wyraźnie go nienawidzi. Te animozje schodzą jednak na dalszy plan, kiedy więźniowie zaczynają ginąć. Ktoś morduje osadzonych i wszystko wskazuje na to, że robi to zjawa zamordowanego przez Sharpe’a 20 lat wcześniej więźnia. Który – tak się składa – wyglądał dokładnie tak, jak Burke. Wspólnie z Walker młody więzień spróbuje rozwikłać zagadkę, a przy okazji – nie dać się zabić.

fot. kadr z filmu

„Więzienie” – horror z Viggo Mortensenem

Zdjęcia powstawały na terenie prawdziwego więzienia w Wyoming. Stąd autentyczny klimat filmu i jego przygnębiający nastrój. Zresztą, część statystów, to prawdziwi więźniowie, którzy wzięli udział w produkcji. O rolę Burke’a starało się 80 aktorów, ostatecznie jednak wybrany został Viggo Mortensen, który w 1986 r., kiedy film powstawał, na koncie miał jedynie role w „Świadku” i produkcjach telewizyjnych. Dziś jest jedną z największych gwiazd filmowych na świecie z rolą Aragorna we „Władcy pierścieni” na koncie i trzema nominacjami do Oscara – ostatnio za „Green Booka”. I nietrudno zgadnąć, dlaczego Mortensen karierę zrobić po prostu musiał. Jako Burke przypomina nieco pochmurnych bohaterów Jamesa Deana. I choć gra jedynie w horrorze klasy B, nie pozwala by go to powstrzymywało. Jego enigmatyczna postać intryguje i wraz z nią chcemy poznać rozwiązanie zagadki.

fot. kadr z filmu

Sharpe’a zagrał brawurowo Lane Smith, który umiejętnie balansuje na granicy szaleństwa i praworządności. Zmarły w 2005 r. aktor ma na koncie role m.in. w filmach „Czerwony świt” i „Potężne kaczory”, w 1990 r. nominowany był do Złotego Globu za wybitną rolę w filmie „The Final Days”, w którym wcielił się w prezydenta Richarda Nixona.
Katherine Walker ma twarz Chalsea Field, jednej z najważniejszych aktorek kina kultowego. Field była Teelą we „Władcach wszechświata”, Wendy w „Diabelskim pyle”, Sarą w „Ostatnim skaucie” i Virginią w „Harleyu Davidsonie i Marlboro Manie”.

Film znajdziecie na Amazonie.