„Sobota czternastego”. Do zapomnienia

„Sobota czternastego” to średnio zabawna i mało oryginalna parodia kina grozy, która w dość oczywisty sposób nawiązuje do kultowego slashera „Piątek trzynastego”, który premierę miał w rok przed „Sobotą…”. Ta na ekrany kin weszła w 1981 r. i niemal od razu została puszczona w zapomnienie. Film wyreżyserował Howard R. Cohen, który na koncie ma m.in. scenariusze do trzech części „Łowcy śmierci” i reżyserię dwóch odsłon „Soboty czternastego” (w 1988 r. premierę miał jeszcze słabszy sequel) i przygodowego filmu „Time Trackers” z 1989 r. Cohen zawsze miał nieco przyciężką rękę, co doskonale w „Sobocie…” widać. Można go usprawiedliwiać, że to był dla niego debiut na reżyserskim stołku, ale wielu debiutantów poradziło sobie znacznie lepiej, nie sądzę więc, aby miało to być wytłumaczenie.

fot. kadr z filmu

„Sobota czternastego” to opowieść o typowej amerykańskiej rodzinie, która wprowadza się do ponurego domu, nad którym ciąży klątwa. O nieruchomość przyjdzie im rywalizować z rodzinką z piekła rodem, zwłaszcza, że w domostwie kryje się czarodziejska książka, która daje władzę nad światem, a upiorni Waldemar i Yolanda zrobią wszystko, aby ją zdobyć.

fot. kadr z filmu

W 1981 r. horror jeszcze tak naprawdę raczkował, z niewielu więc tropów można było się pośmiać. Nie ma tu ryzykowanych żartów na granicy dobrego smaku, nie ma oczywistych nawiązań do klasyki popkultury. O wiele lepiej poszło z tym Jimowi Wynorskiemu, który zaledwie osiem lat później zrobił o niebo lepsze „Transylvania Twist”. Po bumie na horrory, slashery i kino grozy w latach 80. miał do dyspozycji znacznie więcej materiału.

fot. kadr z filmu

„Sobota czternastego” interesująca jest tylko dzięki obsadzie. Głowę typowej rodziny gra Richard Benjamin, dla którego jest to ostatni występ w roli aktora. Znany ze „Świata Dzikiego Zachodu” Benjamin po 1981 r. przekwalifikował się na reżysera i zrobił m.in. „Małego Nikitę”, „Moja macocha jest kosmitką” a także „Syreny” z Cher i „Panią Winterbourne”. W jednej ze swych pierwszych filmowych ról, jako upiorny Waldemar występuje tu Jeffrey Tambor, dziś uznany aktor ze Złotym Globem dla najlepszego aktora za serial „Transparent”. Na ekranie zobaczycie też Rosemary DeCamp, legendę starego Hollywood znaną z filmów „Nad księżycową zatoką” i „W świetle księżyca” i Stacy’ego Keacha Seniora.

Film znajdziecie np. na Amazonie.