„The Creeps”. Bibliotekarka kontra Dracula

Pomysł na „The Creeps” jest znacznie lepszy niż wykonanie. Aż dziw, że Charles Band, król kina klasy B i ojciec założyciel studia Full Moon Features, – które stoi m.in. za seriami „Trancers”, „Władca lalek” – tak bardzo go spaprał. Zwłaszcza, że przecież „The Creeps” powstało niedługo – bo w 1997 r. – po świetnym „Head of the Family”(1996) i nie mniej fajnym „Hideous!” (1997), a scenariusz „The Creeps” stworzył Neal Marshall Stevens, który napisał też te dwa wspomniane już filmy.

fot. kadr z filmu

„The Creeps” ma potencjał: główną bohaterką tego horroru komediowego jest Anna Quarrels – skromna bibliotekarka z kompleksem na punkcie swojego wykształcenia. Tak się składa, że pracuje w bibliotece, która ma w swoich zbiorach oryginalny rękopis „Frankensteina” Mary Shelley. Pewnego dnia podejrzany profesor przyjeżdża go obejrzeć, a Anna udostępnia mu rękopis. Potem okazuje się, że rzekomy profesor to oszust, który podmienił prawdziwy manuskrypt na spreparowany.

fot. kadr z fimu

A w rzeczywistości, przy pomocy wynalezionej przez siebie maszyny planuje przywołać z kart powieści potwora Frankensteina, Draculę, Wilkołaka i innych. Anna, wspólnie z pewnym prywatnym detektywem (pracownikiem wypożyczalni VHS) musi go powstrzymać i odzyskać rękopis. I jakoś opędzić się przed szefową-lesbijką, która robi sobie dobrze wpychając jedno z pierwszych wydań „Jane Eyre” pod bluzkę.

fot. kadr z filmu

Najzabawniejsze są tu sceny w wypożyczalni, kiedy mamy do czynienia z odniesieniami do innych filmów. Pojawiają się tytuły: „Zły porucznik”, „Portret damy”, jest też wzmianka o „Head of the Family”. Same potwory nie są ani specjalnie charyzmatyczne, ani zabawne – ani w żadnym razie przerażające. Humor też nie jest najwyższych lotów i w sumie mogę z czystym sumieniem polecić „The Creeps” jedynie fanom wytwórni Full Moon. I to tylko tym, którzy mają ambicje obejrzeć wszystkie produkcje, jakie wyszły spod jej szyldu.

Brakuje tu charyzmatycznych postaci – Annę zagrała Rhonda Griffin, która łącznie wystąpiła w zaledwie czterech filmach, a fani Full Moon mogą ją kojarzyć jedynie z roli przygłupiej Elviny w „Hideous!”. Równie mało znany jest jej ekranowy partner – detektyw/spec od kaset wideo – Justin Lauer, który na koncie ma też rolę w m.in. „Sonic Impact” u boku Ice’a-T. Zdecydowanie najbardziej znany w tym gronie jest Phil Fondacaro – znacie go na pewno z „Willow” i „Trolla”. Tutaj wciela się w Draculę.