„Rozpruwacz umysłów”. Dlaczego Lance Henriksen wstydzi się tego filmu

Lance Henriksen wstydzi się tego, że zagrał w „Rozpruwaczu umysłów”. Czy można go winić? To naprawdę zły film na wszystkich możliwych płaszczyznach – scenariuszowo, aktorsko i realizacyjnie.
„Rozpruwacz umysłów” premierę miał w 1995 r., a na niektórych rynkach sprzedawany jest jako „Wzgórza mają oczy III”, choć z dylogią Wesa Cravena film ma wspólne tylko to, że słynny reżyser kina grozy go wyprodukował, a jego syn jest współautorem scenariusza.
„Rozpruwacza umysłów” wyreżyserował Joe Gayton, bardziej znany jako scenarzysta, np. „Krzyu” – choć nie chodzi o słynny samoświadomy horror Cravena, a film z Johnem Travoltą.

fot. kadr z filmu

Niemrawa akcja „Rozpruwacza…” toczy się w tajnej rządowej jednostce badawczej na pustyni. Grupa naukowców tworzy tam wirusa ożywiającego tkanki, a potem za jego pomocą ożywia znalezionego na pustyni faceta. Szybko jednak okaże się, że wirus zamienia obiekt badań w bestię, a naukowcy giną w makabrycznych okolicznościach (mutant ma kolec, który wysuwa z ust i poprzez krwawy pocałunek dosłownie rozpruwa im mózgu). Jeśli spodziewacie się dusznego klimatu znanego z „Obcych”, czy choćby „Lewiatana” – od razu porzućcie nadzieję. „Rozpruwacz umysłów” to film bardzo tani i mało pomysłowy. Klisza goni tu kliszę i nie byłoby w tym nic złego, gdyby chociaż nikt z zaangażowanych nie udawał, że oto zmienia oblicze kina.

fot. kadr z filmu

Głównym bohaterem „Rozpruwacza…” jest grany przez Henriksena Stockton, naukowiec, który rzucił pracę w jednostce badawczej na kilka miesięcy przed krwawą sieczką. Kiedy koledzy z byłej pracy proszą go o pomoc, Stockton postanawia ruszyć z odsieczą. I zabiera ze sobą nastoletnią córkę, syna-buca z słuchawkami na uszach i jeszcze – żeby było bardziej tłumnie – chłopaka córki. Tak, żeby wszyscy mogli uciekać ciasnymi tunelami przed potworem, a Stockton – wreszcie dogadał się z synem, który doceni ojca, kiedy wspólnie zmierzą się z mutantem. Brzmi okropnie? To dopiero początek!

fot. kadr z filmu

Lance ma na koncie wiele filmów, w których występy są dla tego wybitnego aktora jednak poniżej godności. W wywiadzie, jaki miałam okazję z nim przeprowadzić podkreślał, że role w tych filmach mają charakter czysto alimentacyjny, bo przecież alimenty płacić trzeba. Na szczęście, w swoim CV ma też wiele lepszych filmów.
Czego nie można powiedzieć o Claire Stansfield, która najbardziej znana jest z roli w „Z Archiwum X” (w odcinku „The Jersey Devil”), a kojarzyć możecie ją jeszcze ze „Strefy zrzutu” i „Stalowego rycerza”. Tutaj gra seksowną panią naukowiec, która równie pewnie czuje się z bronią w garści i chyba na chwilę zapomniała, że to nie „Obcy”.
W „Rozpruwaczu umysłów” pierwszą rolę kinową zagrał Giovanni Ribisi, który wciela się w zbuntowanego syna Stocktona, a jego siostra ma twarz Natashy Gregson Wagner – córki Natalie Wood.