"Łowcy", reż. Ernst R. von Theumer, rok prod. 1987, okładka VHS/plakat

„Łowcy”. Aktorów z filmów o Bondzie spotkanie po latach

„Łowcy” („Hell Hunters”) Ernsta Rittera von Theumera przeżywają teraz pewnego rodzaju drugą młodość. A to za sprawą serialu „Hunters” z Alem Pacino, w którym grupa świetnie napisanych postaci poluje na uciekających przed karą i sądem za zbrodnie wojenne nazistów. Oczywiście „Łowcy” to niskobudżetowe kino klasy B z 1987 r. i właściwie niewiele ma wspólnego z hitowym serialem Amazon Prime Video. Oprócz tych nazistów właśnie.
„Łowcy” zaczynają się nawet obiecująco. Oto w Ameryce Południowej – a dokładnie w Paragwaju – ukrywa się Martin Hoffman, szalony nazistowski naukowiec, który eksperymentuje na miejscowej ludności, tak jak w czasach II wojny światowej eksperymentował na więźniach obozów koncentracyjnych. Na jego trop wpadają jednak międzynarodowi łowcy nazistów, których jedynym celem jest doprowadzenie zwyrodnialców przed sąd. Piękna Amanda posunie się nawet do tego, by wyjść za bratanka Hoffmana i dzięki temu – po ślubie poznać naukowca i przekazać reszcie łowców szczegóły o jego kryjówce.
Niestety, naziści orientują się, że Amanda coś kombinuje, więc ją mordują (ginie w lotniskowej toalecie, z poderżniętym gardłem). Tutaj zaczyna się właściwa akcja filmu. Bo choć Amanda nie żyje, to pragnieniem zemsty dyszy jej córka – Ally. I to właśnie ona postanowi wytropić i zniszczyć nazistowską kryjówkę.

„Łowcy”, reż. Ernst R. von Theumer, rok prod. 1987, fot. IMDB

Przepraszam, co pani mówiła?

„Łowcy” niestety tracą tempo wraz z śmiercią Amandy. Nic dziwnego, w końcu wciela się w nią charyzmatyczna, pełna klasy Maud Adams – aktorka znana chyba najbardziej z tytułowej roli bondowskiej „Ośmiorniczki”. U boku Rogera Moore’a wcielała się w szefową przestępczego królestwa równie zabójczą co piękną. Tutaj znowu jest pełna gracji i wielka szkoda, że na ekranie oglądamy ją tylko przez kilkanaście minut.
Adams nie jest zresztą jedyną weteranką bondowskiej serii w „Łowcach”. Gra tu także jednorazowy agent 007, czyli George Lazenby, który w Bonda wcielił się w 6. filmie serii, czyli „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”. Lazenby nie zrobił kariery jako Bond, a wiele z jego późniejszych filmów to produkcje klasy B. W „Łowcach” wciela się w poplecznika Hoffmana.

„Łowcy”, reż. Ernst R. von Theumer, rok prod. 1987, fot. IMDB

„Łowcy” to film do pewnego momentu zajmujący, ale niestety twórcy polegli tutaj na realizacji, która z każdą kolejną minutą zaskakuje coraz bardziej. Oczywiście można zrozumieć, że film powstawał na Filipinach i w Brazylii, a miejscowych aktorów zatrudnionych z oszczędności trzeba było dubbingować. Ale dlaczego tak kiepsko? I kto pisał dialogi, które sprawiają, że uszy krwawią? Bo na pewno nie ktoś, dla kogo angielski jest pierwszym językiem. Te zgrzyty na ścieżce dialogowej mogą wybić z rytmu. Sporo to kwestii, których bohaterowie sami zdają się nie rozumieć, sporo też na liście dialogowej niezręczności. Zwłaszcza w słabo rozwijającym się wątku romansowym między Ally, a paragwajskim łowcą nazistów. Gra go brazylijski, zmarły w 2000 r. aktor Rômulo Arantes. Przystojny facet znany też z roli Diego w komedii „To cholerne Rio”.

„Łowcy”, reż. Ernst R. von Theumer, rok prod. 1987, fot. IMDB

Ten niemrawy romans zwieńczony jest nieprzekonującą sceną erotyczną w ścianie wody. Z jakiegoś powodu kochankowie postanawiają uprawiać seks w wodospadzie i widać, że aktorom bardzo trudno jest odgrywać miłosne uniesienia pod sporym ciśnieniem wody. Sprawiają nawet wrażenie, jakby walczyli o każdy oddech.

Pamiętajcie o Candice Daly!

„Łowcy”, reż. Ernst R. von Theumer, rok prod. 1987, fot. IMDB

Akcja jest tu całkiem przyzwoita. Wybuchy, strzelaniny i efektowne – w miarę skromnych możliwości – ucieczki wypełniają scenariusz. Finałowe starcie z nazistami jest wręcz jakby zrealizowane wg. podręcznika dla filmowców produkcji przeznaczonych na rynek VHS, którzy chcą olśnić widza.
Specjalnie na koniec zostawiłam sobie aktorkę wcielającą się w Ally, czyli Candice Daly. Choć dla wielu z was jej nazwisko może brzmieć enigmatycznie, być może widzieliście ją w takich produkcjach, jak „Imperium ciemności”, czy „Zombie – pożeracze mięsa 3”. Na ekranie prezentuje się nieźle, nadaje też Ally nieco charakteru i szkoda, że nigdy nie zrobiła większej kariery. Zmarła w 2004 r., w wieku 38 lat kilka lat po utraceniu angażu w telenoweli „Żar młodości”. Jej śmierć spowodowana była przedawkowaniem narkotyków, a ciało znaleziono w zrujnowanej norze, w której aktorka mieszkała przez ponad pięć lat. „Łowcy” to jeden z jej najbardziej znanych filmów i może warto go obejrzeć dla niej – chłodnej blondynki, kolejnej aspirującej gwiazdki, którą Hollywood przeżuło i wypluło.