"Ostatnie uwiedzenie", reż. John Dahl, rok prod. 1994, plakat filmu

„Ostatnie uwiedzenie”. Linda Fiorentino, femme fatale idealna

Lata 90. był czasem największej prosperity thrillerów erotycznych. Produkowane taśmowo w Hollywood wchodziły do kin niemal co miesiąc, a półki wypożyczalni VHS wręcz uginały się pod pudełkami kaset. Z okładek tych ostatnich zazwyczaj spoglądały kryjące się w cieniu, ponętne kobiety otoczone kłębami papierosowego dymu. Nagie i ewidentnie niebezpieczne zawładnęły masową wyobraźnią, a niektóre nawet przeszły do historii popkultury: jak Sharon Stone z „Nagiego instynktu”, Drew Barrymore z „Trującego bluszczu” czy Alicia Silvertsone z „Zauroczenia”.

W tym panteonie zabrakło miejsca dla najbardziej interesującej z nich. Seksownej, pewnej siebie, łamiącej zasady na każdym kroku manipulatorki, psychopatki, której trudno jednak nie polubić od pierwszego wejrzenia. Mowa o Bridget Gregory z „Ostatniego uwiedzenia”, thrillera neo-noir w reżyserii Johna Dahla, późniejszego twórcy „Hazardzistów” z Edwardem Nortonem i Mattem Damonem. Wcielająca się w Bridget doskonała Linda Fiorentino stworzyła najlepszą kreację femme fatale lat 90. Mówiono nawet o oscarowej nominacji, nic jednak z tego nie wyszło. „Ostatnie uwiedzenie” w USA zostało pokazane przez stację HBO jeszcze przed premierą kinową, co przekreśliło szanse Fiorentino na statuetkę. Na pocieszenie zdobyła nominację do brytyjskiej nagrody BAFTA (film jest koprodukcją brytyjsko-amerykańską, dlatego mógł rywalizować o wyspiarskie statuetki).

„Ostatnie uwiedzenie”, reż. John Dahl, rok prod. 1994, kadr z filmu, na zdj. Linda Fiorentino

Bridget Gregory, uwodzicielska brunetka z lekką chrypką nie ma zahamowań, ma za to mnóstwo stylu. Ubiera się w stylu odnoszącej sukcesy bizneswoman, z jej ust wciąż zwisa papieros, a gumę wypluwa z impetem, nie przejmując się zdziwionymi spojrzeniami przechodniów. Jej mąż, zadłużony po uszy Clay (czarujący Bill Pullman) to drobny cwaniaczek, lekarz, który dorabia wypisując narkomanom recepty. Za namową Bridget wikła się w transakcję narkotykową, na której zarabia 700 tys. dol. Bridget postanawia uciec z pieniędzmi. Wmawia sobie, że to dlatego, że Clay ją uderzył, tak naprawdę jednak już dawno chciała zwiać od męża i zacząć od nowa. Przed Clayem i prywatnymi detektywami ukrywa się w porażająco nudnym Benton, miasteczku leżącym w połowie drogi z Nowego Jorku do Chicago. Tam nawiązuje romans z miejscowym agentem ubezpieczeniowym i przy użyciu swoich doprowadzonych do perfekcji manipulacji, ostrego seksu i grania na jego uczuciach próbuje nakłonić nowego chłopaka do morderstwa.

„Ostatnie uwiedzenie”, reż. John Dahl, rok prod. 1994, kadr z filmu, na zdj. Linda Fiorentino

„Ostatnie uwiedzenie” to aktorski popis Fiorentino, która na ekranie hipnotyzuje w każdej scenie. Nie chodzi jedynie o jej fizyczność. Jej bohaterka jest bezczelna, śmiała i niebezpieczna, a przy okazji ma kupę wdzięku, którym z łatwością wyprowadza w pole nawet tych, którzy przyrzekają sobie być przy niej ostrożni. Seks traktuje jak jeden z środków do osiągnięcia celu i wydaje się, że nie zależy jej na nikim ani na niczym. Oprócz wypchanej torby z 700 tys. dolarów. Ta mieszanka psychopatii, uroku i pomysłowości sprawia, że mimowolnie kibicujemy Bridget, choć przecież jest zepsuta do szpiku kości. Wybitna rola Lindy Fiorentino, aktorki, która w swym portfolio ma jeszcze występy m.in. w filmach „Domga” i „Faceci w czerni”. Z jakiegoś powodu jednak od 2009 r. w niczym nie zagrała, co internetowi detektywi tłumaczą doniesieniami o tym, jakoby była „trudna we współpracy”.

„Ostatnie uwiedzenie”, reż. John Dahl, rok prod. 1994, kadr z filmu, na zdj. Linda Fiorentino

Fiorentino po premierze „Ostatniego uwiedzenia” opowiadała w wywiadach, że mężczyźni, z którymi chodzi na randki są nią rozczarowani. Niewiele w niej bowiem w rzeczywistości z wyuzdanej Bridget, która seks uprawia dla sportu i nie chce się z nikim wiązać. Oprócz niej i Pullmana w filmie zagrał także świetny Peter Berg jako zapatrzony w Bridget nowy kochanek, poczciwy Mike, który sparzył się w dużym mieście i z podkulonym ogonem wrócił do Benton.

Jego bohater jest znacznie bardziej złożony niż może się wydawać, a finałowy zwrot akcji „Ostatniego uwiedzenia” i powód powrotu Mike’a do rodzinnego miasta sprawiają, że film nabiera głębi. „Ostatnie uwiedzenie” zachwyciło krytyków, którzy umieszczali produkcję na swoich listach najlepszych tytułów 1994 r. Sukces filmu sprawił, że prosto na półki wypożyczalni kaset VHS w 1999 r. trafił jego sequel – „Ostatnie uwiedzenie II” z królową thrillerów erotycznych lat 90., ex-supermodelką Joan Severance w roli Bridget. Bez Fiorentino film nie miał jednak żadnych szans na powodzenie.