"Wybuch", reż. Albert Pyun, rok prod. 1997, okładka wydania Blu-Ray

„Wybuch”. Alberty Pyun i Rutger Hauer znowu razem

Jest coś czarującego w filmach reżyserowanych przez Alberta Pyuna. Widać w nich autentyczną miłość do kina, frajdę z reżyserowania i opowiadania nawet najbardziej kulawych historii. Oczywiście, zapisał się też w historii m.in. „Cyborgiem”, „Nemezis” czy „Mieczem i czarnoksiężnikiem”, lata 90. w jego karierze to już jednak głównie przeznaczone na półki wypożyczalni kino akcji albo sci-fi, zrealizowane za małe pieniądze i w dużym pośpiechu. Na tle tych produkcji „Wybuch” („Blast”) prezentuje się nawet całkiem przyzwoicie od strony realizacyjnej. Bo od fabularnej oczywiście jest to klasyczny Pyun, który jest także autorem scenariusza.

„Wybuch” premierę miał w 1997 r., kiedy Rutger Hauer rezydował już od kilku lat w świecie kina klasy B i wspaniale się tam odnajdywał. Ze swoim charakterystycznym luzem znakomicie grał nawet kiepsko napisanych bohaterów obdarzając ich swoją charyzmą. W „Wybuchu” np. wciela się w speca od walki z terroryzmem i obnosi długie włosy z taką pewnością siebie, że w czasie seansu niecierpliwie wypatrywałam go na ekranie, choć rolę ma raczej małą (wbrew temu, co sugeruje większość okładek wydań DVD i VHS).

„Wybuch”, reż. Albert Pyun, rok prod. 1997, kadr z filmu

„Wybuch” to kolejny klon „Szklanej pułapki”. Terroryści postanawiają zakłócić Igrzyska Olimpijskie w Atlancie, wdzierają się do kompleksu sportowego i biorą na zakładników reprezentację USA w pływaniu. Odeprzeć może ich jedynie bohaterski dozorca obiektu (Linden Ashby, Johnny Cage z pierwszej ekranizacji „Mortal Combat”). Zmierzy się nie tylko z terrorystami ale i z własnymi demonami. Niegdyś sam był olimpijskim mistrzem, zdobywcą brązowego medalu. Kontuzja i problem z alkoholem przekreśliły jednak jego karierę i małżeństwo (była żona jest oczywiście jedną z zakładniczek). Walka z terrorystami pozwoli mu zawalczyć o swoją godność i przy okazji udowodnić, że wciąż jest wiele wart.

„Wybuch”, reż. Albert Pyun, rok prod. 1997, kadr z filmu

Szefa terrorystów gra cudownie przerysowany Andrew Divoff, niezastąpiony jeśli chodzi o wcielanie się w czarne charaktery. Był Dżinem w serii „Władca życzeń”, był głównym zbirem w „Szkole wyrzutków” i Borisem w „Air Force One”. W „Wybuchu” ma niedorzeczny akcent i kilka wyjątkowo kiepskich onelinerów, gdyby nie Divoff „Wybuch” byłby jednak znacznie mniej interesujący. Na drugim planie zobaczycie też znanego z serii „Trancers” Tima Thomersona, którego rola ogranicza się tu do nerwowego odbierania telefonów. Ciekawostka – „Wybuch” to aktorski debiut znanej z „American Pie” Shannon Elizabeth, która wcieliła się tu w jedną z zakładniczek.