„Flirt ze śmiercią”. Thriller erotyczny bez erotyki

„Flirt ze śmiercią” to jeden z tych tanich thrillerów, w których zwrot akcji ma w założeniu rzucić widza na kolana, a wywołuje jedynie zniecierpliwione prychnięcie. Na tle innych filmów podobnej klasy prezentuje się jednak przyzwoicie, pewnie dlatego, że mniej tu scen erotycznych, a więcej psychologii. Sympatię budzi też Brian Krause („Powrót do błękitnej laguny”), który gra główną rolę.

kinopoisk.ru

Scenariusz „Flirtu ze śmiercią” napisał Kevin Alber, aktor, reżyser i autor licznych scenariuszy filmowych, którego okres największej chwały przypadał na pierwszą połowę lat 90. Albler często współpracował z Rogerem Cormanem. Jako aktor pojawił się m.in. w „Królowej szczurów”, „Alien Terminator” i „Bezlitosnej rzece”. Jako reżyser, na koncie ma kilka filmów erotycznych z niższej półki, m.in. kilka odsłon „Emmanuelle” i serię o perwersyjnie niewinnej „Justine”. Nie bez znaczenia jest to, że Alber często współpracował z Marią Ford, ulubienicą Cormana i królową kina klasy B lat 90.. We „Flircie ze śmiercią” Ford gra więc podwójną rolę.

kinopoisk.ru

„Flirt ze śmiercią” to historia Matta Jarvisa, młodego wykładowcy psychologii, który ma niefortunny zwyczaj wdawania się w romanse ze swoimi studentkami. W jednej z nich, dziewczynie o twarzy Marii Ford, naprawdę się zakochuje, ale przerażona konsekwencjami ukochana popełnia samobójstwo. Jarvis przenosi się więc w atmosferze skandalu na inny uniwersytet, którego surowe zasady nie pozwalają na jakiekolwiek relacje z uczniami. Zapatrzona w nowego profesora dziewczyna, Becky, zrobi jednak wszystko, aby zwrócić na siebie jego uwagę, Jarvis będzie musiał wiec bronić się przed kolejną kompromitacją, oraz duchem ukochanej, która zaczęła go nawiedzać. Ktoś ewidentnie próbuje zniszczyć mu życie…

kinopoisk.ru

„Flirt ze śmiercią” to kino sztampowe, choć przyzwoicie zagrane. Alber robił swój film z sercem, to zresztą jedna z zaledwie dwóch napisanych przez niego produkcji. Finał jest średnio zaskakujący, a cała intryga wydaje się wyjątkowo trudna do przeprowadzenia, fani Marii Ford, tacy jak ja, powinni być jednak usatysfakcjonowani. Wielbiciele erotyki trochę mniej – to nie jest kaliber innych filmów Albera.
Oprócz Krausego i Ford, na ekranie zobaczycie jeszcze Soleil Moon Frye, byłą dziecięcą gwiazdę, tytułową „Punky Brewster”. I to by było na tyle.