„The Lost Empire”. Filmowy debiut Jima Wynorskiego

Film zaczyna się ujęciem obfitego kobiecego biustu i właściwie, nawet bez napisów początkowych można się domyślać, że na stołku reżyserskim siedział tutaj Jim Wynorski. „The Lost Empire” z 1984 r. to jego pierwszy film, reżyserski debiut, który zapoczątkował trwającą do dziś, a więc już 35 lat karierę reżyserską faceta, który dał nam m.in. „Powrót Potwora z bagien” i „Łowcę śmierci II”. Aby filmy Wynorskiego docenić, trzeba lubić bezpretensjonalną rozrywkę, nagie kobiety i pretekstową fabułę. W „The Lost Empire” dostajemy to wszystko w dużych ilościach.

fot. kadr z filmu

Piękna policjantka, Angel Wolfe, sieje postrach wśród przestępców Los Angeles. Jest tu nawet scena, w której wyjątkowo niepraktycznie ściga ich w kasku motocyklowym na głowie, choć pościg odbywa się w budynku. Wszystko po to, aby mogła go w kulminacyjnym momencie zdjąć i uwolnić jasne pukle. Wolfe będzie miała jednak niedługo poważniejsze problemy. Jej brat, również policjant zostaje ranny w strzelaninie z bandytami, a w szpitalu wciska jej w dłoń gwiazdkę Shuriken, jaką zwykle posługują się filmowi ninja.

fot. kadr z filmu

Wolfe rozumie, że to właśnie oni stoją za śmiercią jej brata. W tle jest jeszcze magiczny artefakt, który daje władzę nad światem, a wszystko sprowadza się do tego, że Angel i jej dwie kumpele zrobią co mogą, aby wywołać skojarzenia z „Aniołkami Charliego”.

fot. kadr z filmu

Fabuła zawiązuje się, kiedy dziewczyny jadą na tajemniczą wyspę, na której antypatyczny doktor organizuje turnieje na śmierć i życie (ale tylko dla atrakcyjnych kobiet). Wszystko wskazuje na to, że to on za wszystkim stoi, choć nawet oglądając „The Lost Empire” uważnie trudno odpowiedzieć na pytanie, czym jest to „wszystko”.

fot. kadr z filmu

Film jest prawdziwie głupiutki, ale ma w sobie siermiężny wdzięk właściwy filmom Wynorskiego. Angel walczy ze złem ze swoimi przyjaciółkami – spowitą w tiule Indianką Whitestar i wyjętą spod prawa Heather (zastajemy ją w więzieniu, w uniformie przypominającym bardziej bikini niż więzienne drelichy). Te trzy bohaterki zostały zagrane przez: Melanie Vincz (Angela), Raven De La Croix (Whitestar) i Angelę Aames (Heather). Żadnej z nich nie udało się zrobić kariery.

fot. kadr z filmu

Vincz grała w latach 80. głównie w telewizji, gdzie oglądać można ją było w pojedynczych odcinkach popularnych wówczas seriali, np. „Na wariackich papierach” i „Magnum”. W 1991 r. zakończyła karierę. De La Croix to dziś znana w wąskich kręgach gwiazda kina kultowego, która po „The Lost Empire” romansowała z kinem erotycznym, a przed filmem Wynorskiego mignęła np. w „Blues Brothers” i komedii „Po prostu jaja”.

fot. kadr z filmu

W rolę Heather wcieliła się Angela Aames, która na koncie miała role m.in. w „Człowieku z blizną” i „Wieczorze kawalerskim”. Aames zmarła 4 lata po premierze „The Lost Empire”, na serce. Przyczyną śmierci był wirus, który uszkodził mięsień.
W filmie zobaczycie też Angusa Scrimma, czyli Wysokiego Człowieka z serii „Mordercze kuleczki”.

Film znajdziecie np. na Amazon Prime Video.