"nie igraj z kobietą", reż. Karen Arthur, rok prod. 1987, okładka ścieżki dźwiękowej

„Nie igraj z kobietą”. Kiedy stalker staje się ofiarą

W latach 80. Diane Lane była młodą gwiazdką, a jej nominacja do Oscara za „Niewierną” wydawała się bardzo odległa. Miała wówczas na koncie role w kultowych klasykach: „Rumble Fish”, „Ulicach w ogniu”, „Wyrzutkach” i oczywiście „Przed państwem: The Fabulous Stains”. Grywała niepokorne buntowniczki, obiekty westchnień, dziewczyny z charakterem. Nie inaczej jest w thrillerze „Nie igraj z kobietą” („Lady Beware”) – dziś już zapomnianym filmie z 1987 r., w którym Lane wciela się w wypierającą swoją seksualność ofiarę stalkera.
„Nie igraj z kobietą” to interesujący film. Po pierwsze – wyreżyserowała go kobieta, po drugie – ten thriller ma duszną, seksowną atmosferę, której brakuje wielu bardziej znanym, filmom erotycznym.
Reżyserka filmu, Karen Arthur na koncie ma sporo produkcji telewizyjnych, wiele z nich jednak dotyka tematu molestowania seksualnego, traumy z jaką mierzą się ofiary napaści. W „Nie igraj z kobietą” widać jej wielką wrażliwość, co działa na korzyść filmu. A ten powstał w oparciu o scenariusz napisany wspólnymi siłami przez Susan Miller (serial „Anyone But Me”) oraz Charlesa Zev Cohena, który na koncie ma jeszcze 2. część kultowego filmu muzycznego „Eddie i krążowniki”.

„nie igraj z kobietą”, reż. Karen Arthur, rok prod. 1987, fot. kadr z filmu

Nie ograj z Diane Lane

Bohaterką „Nie igraj z kobietą” jest młoda i ambitna Katya, dziewczyna z małego miasteczka, która przyjechała do Pittsburgha, żeby zrobić karierę jako dekoratorka wystaw sklepowych. Katya ma wyobraźnię i odwagę, którą oczarowuje właściciela dużego domu handlowego, a ten oddaje jej jedną z witryn. O kompozycjach dziewczyny szybko robi się głośno, bo Katya wykorzystując manekiny tworzy seksowne, dla niektórych nawet gorszące scenki. Ludzie walą do domu handlowego drzwiami i oknami i dziewczyna odnosi sukces, a każda kolejna scenka jest jeszcze bardziej odważna i pomysłowa od poprzedniej. Niestety, to zwraca uwagę Jacka, który pracuje jako technik w laboratorium rentgenowskim po drugiej stronie ulicy. Odwagę Katyi odbiera jako seksualne wyzwolenie i zaproszenie do erotycznej gry. Zaczyna nękać dziewczynę.

„nie igraj z kobietą”, reż. Karen Arthur, rok prod. 1987, fot. kadr z filmu

Najpierw telefonami, potem ocierając się o nią w autobusie, aż w końcu przekracza granicę i zaczyna zakradać się do jej loftu na najwyższym piętrze, podglądać, nagi ocierać się o jej sukienki i masturbując się w jej łóżku. W dziewczynie – mimo, że ma żonę i dziecko – widzi jedyną godną siebie towarzyszkę. Kiedy odkrywa, że wyzwolenie Katyi jest pozorne, a ona sama najprawdopodobniej była molestowana w dzieciństwie, wykorzystuje tę kartę w okrutnej grze.
Ale Katya, początkowo osaczona i bezbronna, postanawia pokonać swojego stalkera jego własną bronią. Aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem zaczyna go podglądać, dzwonić tam, gdzie czuje się bezpieczny, spotyka się nawet z jego żoną. Okaże się, że jest zrobiona ze znacznie szlachetniejszego materiały niż manekin.

Michael, brat Jamesa

Film Arthur pełen jest dyskretnej symboliki. Manekiny towarzyszą bohaterce nie tylko w pracy, ale także w jej pięknym, przestronnym mieszkaniu. Nagie, nieruchome ciała Katya porozstawiała na każdym kroku, jakby chciała zagłuszyć to, że nie akceptuje swojego. Sam loft odgrywa tu bardzo ważną rolę – to właśnie tutaj stalker narusza poczucie bezpieczeństwa bohaterki, to tutaj przekracza granicę, a ona przekracza swoją, postanawiając walczyć o odzyskanie spokoju.
Diane Lane jest w tym filmie świetna: przejmująca, wrażliwa i silna. Miała wtedy zaledwie 22 lata, a przed sobą role w wielkich hitach lat 90. – „Sędzia Dredd”, „Morderstwo w białym domu”, oraz pierwszą oscarową nominację dla najlepszej aktorki za główną rolę we wspomnianym już dramacie „Niewierna”. No i małżeństwo z Christopherem Lambertem.
Jej dręczyciela gra Michael Woods, mniej znany brat Jamesa. Jest w swej roli naprawdę odstręczający i stworzył kreację kompletną. Jego Jack początkowo jawi się jako tajemniczy wielbiciel, dopiero potem pokazuje swoją niebezpieczną obsesję.
Film jest pięknie sfotografowany, dialogi brzmią naturalnie, uwagę zwraca też fajna muzyka bardzo w stylu lat 80. – jej autorem jest Craig Safan, który na koncie ma też ścieżki dźwiękowe do filmów „Ostatni gwiezdny wojownik” oraz „Legenda Billie Jean”.