Hardware, kadr z filmu, fot. Miramax

„Hardware”. Punkowy slasher z głębią

Richard Stanley napisał scenariusz filmu „Hardware” z 1990 roku na podstawie krótkiego komiksu, który ukazał się w magazynie „2000 AD”. Niestety wypadło mu to z głowy i w napisach początkowych „Hardware” nie ma wzmianki o pierwowzorze, który zainspirował Stanleya do stworzenia jednego z bardziej oryginalnych filmów sci-fi lat 90.

„Hardware” rozbija bank

Dopiero po latach, na wydaniu DVD z 2009 roku, dograno informację, że „Hardware” powstało nie tylko dzięki wyobraźni Richarda Stanleya. Pewnie nikt by się nie przejął takim blamażem, gdyby nie to, że „Hardware” okazało się niespodziewanym sukcesem kasowym – przy budżecie zaledwie 960 tys. funtów (czyli ok. 1,5 mln dolarów, film był kooprodukcją brytyjsko-amerykańską) przyniósł producentom blisko 6 milionów dolarów zysku.

Hardware, kadr z filmu

Na pewno nie zaszkodziło to, że na udział w filmie zgodziły się gwiazdy rocka. I to nie byle kto – Iggy Pop użyczył głosu irytującemu DJ-owi radiowemu, Lemmy z Motorhead zagrał markotnego taksówkarza. W kluczowego dla fabuły nomada, przemierzającego postapokaliptyczną pustynię, wcielił się Carl McCoy, wokalista rockowo-gotyckiej grupy Fields Of The Nephilim, dla której Stanley nakręcił wcześniej kilka teledysków.

Hardware, kadr z filmu

Inspirując się Scottem i Dickiem

Bohater McCoya nie ma w „Hardware” zbyt wiele do powiedzenia. Na pustyni znajduje zdezelowanego robota i zanosi go do skupującego złom Alvyego. Tam głowę robota kupuje od niego Mo, charyzmatyczny były żołnierz, który chce zanieść głowę maszyny swojej ukochanej, Jill. Skąd ten romantyczny pomysł? Dziewczyna zajmuje się artystyczną obróbką metalu. Szybko okazuje się, że „Hardware” nie będzie melancholijnym filmem o upadku ludzkości, ale…punkowym slasherem czerpiącym pełnymi garściami z „Obcego” i twórczości Philipa K. Dicka.

Hardware, kadr z filmu

„Hardware” nie zachwyca fabularnie. Początek filmu obiecuje wiele, ale widzowie dostają po prostu krwawą jatkę przeplataną trochę pretensjonalnymi przemyśleniami egzystencjalnymi i cytatami z Bilbii. Film Stanleya zapiera jednak dech wizualnie i muzycznie – niektóre kadry były przełomowe jeszcze w 1990 roku, a dziś po 27 latach nadal wzbudzają podziw.

„Hardware”? A co to takiego

Recenzenci po premierze nie byli jednak pewni, czy o „Hardware” ktokolwiek będzie dziś pamiętał. Pisali, że to nędzna podróba „Terminatora” i „Obcego”, inni narzekali, że film Stanleya jest „nieoryginalny”. Ale byli też tacy, którzy docenili dziełko, pisząc, że „ma wszystkie składniki filmu kultowego” oraz, że oglądanie „Hardware” jest jak „siedzenie w grze komputerowej, która wygaduje świństwa”.

Hardware, kadr z filmu

Rolę Mo początkowo miał zagrać Bill Paxton, okazało się jednak, że ma inne zobowiązania. Przystojnego melancholika cytującego Biblię zagrał więc Dylan McDermott, dla którego „Hardware” było szóstym filmem w karierze. McDermott nadal gra tu i ówdzie, ale prawdziwą popularność zdobył dzięki roli w serialu „Kancelaria adwokacka”. „Hardware” pozwoliło mu dołączyć do grona aktorów kultowych, ale nie wykorzystał swojej szansy i skupił się na mainstreamowych produkcjach i to głównie – telewizyjnych.

Richard Stanley dostaje szansę

Jego ukochaną Jill, biegającą boso i okładającą robota kijem bejsbolowym rudą furię, zagrała Stacey Travis, która na koncie ma też role w filmach „Ziemskie dziewczyny są łatwe”, „Włamanie na śniadanie” i „Młody Dracula”. Travis poradziła sobie znacznie gorzej niż McDermott, dziś już praktycznie nie gra, chyba że role matek, albo sekretarek głównych bohaterów.

Richard Stanley miał zadatki na jednego z najciekawszych twórców lat 90. „Hardware” pokazało, że jest wizjonerem. Zrobił też średni „Diabelski pył” (1992) i napisał scenariusz do tragicznej „Wyspy doktora Moreau”. Był zresztą reżyserem tego filmu, ale po czterech dniach go zwolniono (nie mógł dogadać się z Brando i Kilmerem). Aby mieć pieczę nad swoim celuloidowym dzieckiem, Stanley poprosił charakteryzatorów, aby przemienili go w hybrydę człowieka i psa. Tak ucharakteryzowany obserwował z ukrycia produkcję filmu. To mniej więcej pokazuje potęgę jego wyobraźni.

Film dostępny jest na Blu-ray i DVD.