![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2017/09/elvi-1024x641.jpg)
„Elvira, władczyni ciemności” i jej demoniczny biust
Dodaj szczyptę Morticii Adams, garść Vampiry, trochę tandetnego rocka z lat 80., język dziewczyny z przedmieść, głęboką wyciętą, czarną suknię i miłość do campu. Zamieszaj. I odsuń się od garnka, bo to prawdziwie wybuchowa mieszanka – Elvira, Władczyni Ciemności. Królowa kiepskich filmów narodziła się na początku lat 80., kiedy Cassandra Peterson, rudowłosa dziewczyna z Kansas i gwiazdka Las Vegas dostała od stacji KHJ-TV swój własny show „Fright Night”.
Producenci chcieli, żeby horrory prezentowała kobieta. Zależało im na tym, aby rolę objęła Maila Nurmi, czyli legendarna Vampira i udało im się ją nawet przekonać, ale Nurmi odeszła, kiedy stacja odmówiła obsadzenia w roli Vampiry ciemnoskórej Loli Falany. Producenci zorganizowali casting, który wygrała Peterson.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2017/09/Elvira4.jpg)
Cassandra wpadła na pomysł, aby Elvira była punkrockową księżniczką mroku w czarnej sukni i kiepskim słownictwem. Wykreowana przez nią bohaterka szybko zdobyła wielką popularność, nie tylko dzięki swojemu seksapilowi, ale też przede wszystkim – inteligencji Peterson, która komentując złe filmy była bardzo sarkastyczna.
Peterson świetnie zresztą wykorzystała popularność stworzonej przez siebie postaci. Elvira to dziś nie tylko ikona popkultury, ale też – dochodowa marka. Na jej stronie internetowej można kupić praktycznie wszystko, czego może zapragnąć prawdziwy fan Elviry – koszulki, spódnice z twarzą bohaterki na pupie, kubki, zdjęcia, plakaty, płyty, filmy na płytach DVD i wiele innych. Peterson, dziś już 66-letnia nadal wciska się w kostium Elviry, spotyka z fanami i roztacza swój mroczny urok.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2017/09/307229_full.jpg)
Popularność Elviry sprawiła, że kwestią czasu było wyprodukowanie pełnometrażowego filmu z królową campu w roli głównej. Peterson współtworzyła scenariusz i naturalnie – zagrała główną rolę. W filmie „Elvira, Władczyni Ciemności” Elvira, prezenterka pewnej stacji telewizyjnej i wielbicielka kiepskich filmów nieoczekiwanie otrzymuje spadek po tajemniczej ciotce. W nadziei, że pieniądze pozwolą jej na rozpoczęcie upragnionej kariery w Las Vegas jedzie do małej mieściny, aby go odebrać. Oczywiście, nie wszystko idzie zgodnie z planem. Elvira co prawda, dostaje spadek, ale nie taki, jakiego się spodziewała.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2017/09/307207_full.jpg)
W udziale przypada jej zrujnowany dom, który wygląda jak rezydencja psychopatycznego mordercy i stara książka z przepisami kulinarnymi. W dodatku jej wydekoltowane suknie nie przypadają do gustu mieszkańcom małego miasteczka, zwłaszcza tym w spódnicach. Za plecami Elviry knuje jej wuj, który chciałby położyć łapy na książce z recepturami, bo oczywiście to nie jest zwykła książka, a księga zaklęć. A Elvira jest tak naprawdę potomkinią potężnych czarownic. Będzie jeszcze musiała uniknąć spalenia na stosie, ale co to dla niej! To wszystko zrobi oczywiście na niebotycznie wysokich obcasach.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2017/09/307227_full.jpg)
Film wyreżyserowany przez Jamesa Signorelli (SNL i „Łatwe pieniądze”) nie jest specjalnie mądry. Ani bardzo zabawny. Można go jednak z dużym przymrużeniem oka brać za krytykę małomiasteczkowej mentalności, z zwłaszcza – nietolerancji dla inności. Elvira jest rozwiązła i w ogóle się z tym nie kryje, nie ma wątpliwości, że gorszy i w dodatku – jej ekscentryczny sposób bycia zupełnie nie pasuje do pruderyjnego małego miasteczka, w którym decyduje się na jakiś czas pozostać. Ale ma dobre serce, wprowadza w nudną rzeczywistość mieszkańców nieco koloru i pokazuje mieszkającym w miasteczku nastolatkom, że warto być sobą. To dość konwencjonalny morał, ale zawsze warto o tym pamiętać. Elvira jest też feministką i obrończynią praw kobiet. A to, nawet w groteskowym, campowym sosie zawsze zasługuje na pochwałę.
Lata później, w 2001 roku powstała druga część filmu, ale poświęcę mu niebawem osobny wpis.