„Assault On Dome 4”. Przerysowany Bruce Campbell + niski budżet = klon „Szklanej pułapki”

Ten film reprezentuje mroczny okres w życiu Bruce’a Campbella. Czas, w którym, w drugiej połowie lat 90., gwiazda „Martwego zła” grywała w tanich i kiepskich akcyjniakach, z których tak chętnie wyśmiewała się potem w filmie „Mam na imię Bruce”. „Assault On Dome 4” reklamowany jest jako klon „Szklanej pułapki” w konwencji kina klasy B, choć ja mam wrażenie, że w momencie kręcenia tego gniotka, żaden członek z ekipy nie myślał o jakiejkolwiek konwencji.

fot.http://www.brucenotice.com

Film wyprodukowany został przez stację SyFy,a wyreżyserował go niejaki Gilbert Po, który wydaje się być reżyserem z przypadku – niewiele można znaleźć na temat jego innych filmów. A i ta pozycja z Campbellem nie zasłużyła raczej na to, aby się nią przechwalać.

Fabuła jest pretekstowa: niezwykle sprytny i charyzmatyczny przestępca, Alex Windham, który cytuje klasyków i swoje kwestie wypowiada z nonszalancką pogardą dla świata, przejmuje kontrolę nad ośrodkiem naukowym na innej planecie. Bierze też zakładników, a wśród nich jest pewna atrakcyjna kobieta, która jest również żoną międzygalaktycznego szeryfa, dla którego od tej pory, pokonanie Windhama staje się sprawą osobistą.

fot.http://www.brucenotice.com

Nie kieruje mną wcale uwielbienie dla Campbella, kiedy piszę, że film warto obejrzeć tylko dla niego. To on w każdej scenie ciągnie „Assault On Dome 4” w górę, choć i tak nie jest mu łatwo. Trudno jest podtrzymywać wątłą fabułę przez 90 minut przechadzając się z cygarem w dłoni i wygłaszając sarkastyczne komentarze, od czasu do czasu strzelając komuś w głowę.

Oprócz niego, na ekranie mozolą się m.in. Joseph Culp, który gra kosmicznego szeryfa, Chase’a Morana („Chase Moran” to zresztą amerykański tytuł filmu). Culp zasłynął tym, że wcielił się w Doktora Dooma w „Fantastycznej czwórce” z 1994 roku, filmie, który nigdy nie ujrzał światła dziennego w oficjalnym obiegu.

Oprócz tego nie za bardzo ma się czym pochwalić,podobnie zresztą jak grająca jego żonę Jocelyn Seagrave. Ze znanych twarzy, na ekranie na pewno rozpoznacie Briona Jamesa, pamiętnego Leona z „Łowcy androidów”, weterana filmów Alberta Pyuna no i kumpla z Wietnamu Tima Thomersona.