„Makabryczny taniec”. Dla Roberta Englunda w peruce

Robert Englund – który do historii świata przejdzie jako Freddy Krueger – w peruce, którą mogłaby nosić Louise Brooks, gwiazda kina niemego? Z odważnie obrysowanymi czerwoną szminką ustami? Ze sznurem pereł na szyi? Tylko dla tego widoku warto obejrzeć „Makabryczny taniec” („Dance Macabre”), nudny jak flaki z olejem horror z 1992 r., który wyprodukowała legendarna wytwórnia Cannon. Ta sama, która dała nam Michaela Dudikoffa, Chucka Norrisa i kilkadziesiąt przebojów ery wypożyczalni VHS – np. „Cyborga” czy „Władców wszechświata”.
Jednym z tych hitów jest „Upiór w operze” (1989), tandetna, ale interesująca filmowa adaptacja klasycznej powieści Gastona Leroux, z Englundem w tytułowej roli i z Jill Schoelen („Ojczym”, „Popcorn”) jako obiektem jego uczuć. Początkowo „Makabryczny taniec” sprzedawany był jako sequel „Upiora…”, ale ostatecznie film dystrybuowany był jako niepowiązana z wcześniejszymi dziełami produkcja.

fot. kadr z filmu

„Makabryczny taniec” to autorskie dzieło Greydona Clarka, który film napisał i wyreżyserował. Na koncie Clark ma tak kultowe produkcje, jak: „Satanistyczne cheerleaderki”, „Ostrzeżenie” (to z Jackiem Palance’em) oraz horror „Śmierć w miękkim futerku”. Ostatni film w karierze wyreżyserował w 1998 r. i nietrudno zgadnąć, dlaczego „Makabryczny taniec” nie przeszedł do historii kinematografii. To po prostu strasznie nudny slasher, choć z interesującym klimatem, ciekawym pomysłem i rewelacyjnym Englundem, który ma tyle charyzmy i wdzięku, że każda scena z jego udziałem przykuwa do ekranu.

fot. kadr z filmu

Robert Englund w podwójnej roli

„Makabryczny taniec” zaczyna się od onirycznych, dziwacznych scen. Englund pląsa w czarnej sukni ekspresyjnie trzepocząc rzęsami i wydymając usta, dowiadujemy się, że jego bohater miał kiedyś piękną kochankę-balerinę, która zginęła w spowodowanym przez niego wypadku motocyklowym. Potem okazuje się, że to była sekwencja snu i przechodzimy do właściwej akcji. Ta toczy się w Rosji, w Petersburgu, w słynnej, prestiżowej szkole baletowej.

fot. kadr z filmu

Englund gra Anthony’ego Wagnera, poważanego nauczyciela tańca, który prowadzi akademię wspólnie z przykutą do wózka Madame Gordenko (również Englund), elegancką matroną w czarnych jedwabiach, która mówi z aparatem mowy przykładanym do gardła teatralnym gestem. Do szkoły przyjeżdża grupa tancerek z wielu krajów, które mają nadzieję zrobić wielką karierę pod kuratelą Gordenko i Wagnera. Wśród adeptek jest piękna Jessica (tancerka Michelle Zeitlin) – niepokorna, zbuntowana Amerykanka, która nie chce tańczyć, ale zmusza ją do tego ojciec-milioner. Oczywiście, zupełnym przypadkiem wygląda jak zmarła ukochana Anthony’ego.

fot. kadr z filmu

Jessica jest jednak najbardziej utalentowaną tancerką, Wagner będzie więc ją szkolił, chorując z miłości do niej i knując w mrocznych korytarzach szkoły. Jednocześnie inne uczennice zaczynają ginąć w krwawych okolicznościach, zupełnie jakby ktoś usuwał taneczne rywalki Jessiki. Kto? Nie jest to oczywiście nieprzenikniona tajemnica, bo Englund w peruce w początkowych scenach zdradza już mniej więcej, w jakim kierunku pobiegnie fabuła. Nietrudno też zauważyć, że jest bliźniaczo podobna do tej z „Upiora w operze”.

Przekleństwo aktora

„Makabryczny taniec” jest jednak nie tylko wtórny, ale też zwyczajnie nużący. Szkoda, bo ekspresyjny Englund naprawdę świetnie daje radę w podwójnej roli. Ale niestety scenariusz nie zasługuje ani na jego kreację, ani nawet na obecność.
Englund jako Freddy Krueger w serii „Koszmar z ulicy Wiązów” przeszedł do historii, ale dla tak utalentowanego aktora to też przekleństwo. Na palcach jednej ręki można policzyć „post-koszmarowe” role, w których w jakiś sposób nie bawił się swoim wizerunkiem, albo nie nawiązywał do ikonicznego pasiastego sweterka i twarzy o konsystencji pizzy. W „Makabrycznym tańcu” jest doskonały i jak już napisałam – jest to tak naprawdę jedyny powód, by obejrzeć ten horror.
Aktorstwo nie jest mocną stroną „Makabrycznego tańca”, oprócz Englunda nieźle wypada też Michelle Zeitlin, choć jej kariera filmowa sprowadza się do kilku rólek, z których właśnie ta w „Makabrycznym tańcu” jest najistotniejsza. W roli ojca jej bohaterki, Jessiki występuje Greydon Clark. „Makabryczny taniec” niedawno wydany został na nośniku Blu-ray.