"Intymny nieznajomy", reż. Allan Holzman, rok prod. 1991, plakat/okładka VHS

„Intymny nieznajomy”. Debbie Harry w pierwszej i jedynej głównej roli

W „Intymnym nieznajomym” („Intimate Stranger”) z 1991 r. Debbie Harry, wokalistka zespołu Blondie zagrała swoją pierwszą i jedyną główną rolę filmową. Wcześniej można ją było oglądać m.in. w „Wideodromie” Davida Cronenberga, była też czarownicą z apetytem na chłopców (dosłownie – próbowała utuczyć głównego bohatera, by potem zjeść go ze smakiem) w „Opowieściach z ciemnej strony”, wcieliła się w paskudną mamuśkę w „Lakierze do włosów” i próbowała swoich sił w aktorstwie w telewizji. Dopiero jednak w „Intymnym nieznajomym” dostała szansę, by zabłysnąć jako aktorka pierwszoplanowa. Okazję ku temu dał jej ją Allan Holzman, zdobywca dwóch nagród Emmy za dokumentalny film o ocalałych z Holocaustu, a także reżyser licznych filmów klasy B, z których „Intymny nieznajomy” jest zdecydowanie najlepszy.

„Intymny nieznajomy”, reż. Allan Holzman, rok prod. 1991, fot. kadr z filmu

Nim Holzman zdobył uznanie jako dokumentalista, wyreżyserował m.in. thriller akcji „Programmed to Kill” z Sandahl Bergman w roli kobiecego cyborga, a także horror sci-fi „Forbidden World”. „Intymny nieznajomy” powstał na podstawie scenariusza Roba Fresco, który pisał na potrzeby telewizji w latach 90. i robi to do dziś. Tylko, że ze świata filmów emitowanych nocną porą na kablówce przeniósł się do serialowej pierwszej ligi – teraz produkuje i pisze hity: „Herosów”, „Raya Donovana” i „Asha kontra Martwe zło”. Film Hollzmana z Harry miał być początkowo dystrybuowany w kinie, ale nikt go nie kupił. Wtedy właśnie zgłosiła się po niego stacja Showtime, która postanowiła puścić „Intymnego nieznajomego” w swoim nocnym paśmie.

„Intymny nieznajomy”: zaskakująco fajny

Mało kto pamięta o „Intymnym nieznajomym”. A to dlatego, że na pozór ten thriller erotyczny nie różni się niczym od kilkudziesięciu innych thrillerów erotycznych powstałych w latach 80. i 90. W tych produkcjach królowały m.in. Maria Ford i Shannon Tweed, które wcielały się w striptizerki, dziewczyny na telefon, znudzone żony, ambitne i wykształcone kobiety szukające dreszczyku emocji. Grana przez Harry Cory Wheeler, główna bohaterka „Intymnego nieznajomego” też zarabia na życie seksem. Nocami dorabia do swojej niskiej pensji barowej piosenkarki wisząc na sekstelefonie. Dzwonią do niej samotni, sfrustrowani faceci spragnieni słodkiego głosu nocnego wcielenia Cory – seksownej Angel. Cory uwodzi ich przez słuchawkę, szepcze sprośności, na kilka minut pozwala uwierzyć, że są wyjątkowi, a ona sama – kocha ich do szaleństwa. W tym samym czasie beznamiętnie pali papierosa za papierosem, a na jej twarzy widać pustkę. Pozbawiona emocji okłamuje rozmówców, którymi skrycie pogardza.

„Intymny nieznajomy”, reż. Allan Holzman, rok prod. 1991, fot. kadr z filmu

Ale pojawia się ktoś, kto wywołuje w niej emocje, choć są to strach i przerażenie. Pewnej nocy dzwoni do niej seryjny morderca, który rozmawiając z Cory morduje kobietę i zapowiada, że z Cory zrobi to samo. Przerażona Cory zgłasza policji, że była świadkiem morderstwa i zostaje wyśmiana. Pomóc postanawia jej jedynie gliniarz-żółtodziób, który marzy o odznace detektywa z wydziału zabójstw. Wspólnie wyruszają na poszukiwania mordercy przez kina porno, zadymione zaułki Los Angeles i brud jaki niosą ze sobą dewiacje seksualne. Po drodze morderca prześle Cory pudełko wypełnione włosami łonowymi, porwie jej siostrę i pobije najlepszego przyjaciela. Wszystko po to, by dopaść kobietę swoich snów.

„Intymny nieznajomy”, reż. Allan Holzman, rok prod. 1991, fot. kadr z filmu

Niewiele seksu, ale wywołuje emocje

„Intymny nieznajomy” to klimatyczny thriller, który chwilami zachwyca pięknymi ujęciami, drażni schematyczną fabułą i wywołuje dreszczyk podniecenia. Bo seksu nie ma tu wiele. Znacznie bardziej podniecające są słowa, które Cory sprzedaje, świństwa którymi uwodzi rozmówców mówiąc im rzeczy, w które nie wierzy, a których oni pragną. Na tle sztampowych thrillerów z tamtego okresu „Intymny nieznajomy” prezentuje się więc intrygująco, bo robi coś, co one robiły rzadko – działa na wyobraźnię.
Harry nie jest najlepszą aktorką w historii ludzkości, ale jako Cory daje radę – ma w sobie erotyzm, słodycz i siłę, której oczekuje się od bohaterki tego typu kina, ale jest w tym przekonująca, co już wcale nie jest takie oczywiste.
Zresztą, obsada jest w „Intymnym nieznajomym” naprawdę ciekawa.

„Intymny nieznajomy”, reż. Allan Holzman, rok prod. 1991, fot. kadr z filmu

Oprócz niekwestionowanej gwiazdy filmu, czyli Harry, zobaczycie tu też Tima Thomersona, czyli Jacka Detha z serii „Trancers”, w nietypowej dla niego roli seryjnego mordercy-seksualnego zwyrodnialca. Na drugim planie przemyka znana z „Prawdziwych kłamstw” i serialu „Łowcy skarbów” Tia Carrere, w roli udręczonej kochanki mordercy wystąpiła znana z „Miasteczka Twin Peaks” Grace Zabriskie, a pomagającego Cory w śledztwie policjanta gra James Russo, którego pamiętacie pewnie z filmów „Dziewiąte wrota” i „Django”.
Na potrzeby filmu Debbie Harry zaśpiewała dwie piosenki – obie są coverami godnymi barowej piosenkarki.