"Savage Island", reż. Ted Nicolaou, rok prod. 1985, plakat, Full Moon Features

„Przeklęta wyspa”. Linda Blair tylko na plakacie?

„Przeklętą wyspę” („Savage Island”) obejrzałam z sentymentu do Lindy Blair, aktorki, która w historii horroru zapisała się rolą opętanej Regan w dwóch częściach „Egzorcysty” a potem zadomowiła się w kinie klasy B, którego w latach 80. była królową. „Przeklęta wyspa” to film właśnie z tego okresu. Premierę miał w 1985 r., czyli po „Dzikich ulicach”, w których Blair mściła się widowiskowo na ulicznych oprychach, a na plakatach promujących go aktorka obwieszona bronią, w rozdartym ubraniu spogląda zimno w dal. Jej rudymi włosami szarpie wiatr.

Obecność Blair na plakacie to jednak mało finezyjne oszustwo. Blair pojawia się w „Przeklętej wyspie” w zaledwie dwóch scenach, które mają połączyć dwie inne produkcje z nurtu filmów „women in prison” w całość. Chodzi o dwa tytuły z 1980 r.: „Ucieczka z piekła” („Femmine infernali”) oraz „Orinoco: Prigioniere del sesso”.

W „Dzikiej wyspie” Blair pojawia się więc przelotnie, jako była więźniarka kolonii karnej w Ameryce Południowej, która wraz z innymi skazanymi w ramach kary musiała wydobywać drogocenne szmaragdy. Teraz, po wyjściu na wolność szuka zemsty na kupcu drogich kamieni, który latami pozwalał na wyzysk więźniarek, torturowanie ich i wykorzystywanie seksualne.

Bohaterka Blair postanawia wymierzyć mu więc dotkliwą karę: przez kilkadziesiąt minut snuje opowieść o losach więźniarek, na którą składają się zmontowane chaotycznie sceny z dwóch wymienionych już filmów. Niektórzy aktorzy grali i w jednym i drugim, w rezultacie więc, w „Przeklętej wyspie” grają np. dwie postaci. Nikomu jednak to nie przeszkadza. Chyba tylko Blair, która prosiła producentów, by nie posługiwali się jej imieniem i nazwiskiem przy promocji filmu. Nie chciała bowiem oszukiwać fanów.

Choć „Przeklęta wyspa” jest tworem kuriozalnym, wpisuje się w odwieczne prawidła rządzące filmami „women in prison”. Twórcy tej produkcji eksploatują półnagie więźniarki tak jak ich ekranowi oprawcy i próbują zarobić na ekranowym poniżeniu kobiet, co na szczęście w przypadku „Przeklętej wyspy” niespecjalnie się udało, bo film słusznie został przez widzów zignorowany. Reżyserem tej dziwacznej hybrydy jest Ted Nicolaou, w 1985 r. początkujący filmowiec, później stały współpracownik Charlesa Banda. Pod szyldem wytwórni Full Moon zrealizował m.in. serię „Podgatunek” oraz wspaniałą „Nieziemską muzykę”.