"Mroczny wojownik", reż. Zachary Weintraub, rok prod. 2003, plakat

„Mroczny wojownik”. Gwiazdy, postapo i pustka

Weź kilku rozpoznawalnych aktorów, którym w ostatnim czasie wiedzie się nieco gorzej. Dorzuć tytuł kojarzący się jednoznacznie z kultową produkcją z lat 80. Dodaj ograną fabułę i liczne odniesienia do bardziej znanych, lepszych filmów. Zamieszaj. I ciesz się – dyskusyjnym – sukcesem swojego filmu.
„Mroczny wojownik” („Dream Warrior”) to produkcja tak generyczna, że oglądanie jej sprawia ból. Reżyser Zachary Weintraub zrealizował go w 2003 r., dwa lata po premierze innego swojego koszmarka – pseudohistorycznej tandety „Amazonki i gladiatorzy”.

„Mroczny wojownik”, reż. Zachary Weintraub, rok prod. 2003

Akcja „Mrocznego wojownika” toczy się w niedalekiej przyszłości, w świecie zrujnowanym po Apokalipsie wywołanej uderzeniem meteorytu. Ludzkość została zdziesiątkowana, a ci, którzy przeżyli walczą o przetrwanie. Przewodzi im Parish (Lance Henriksen), charyzmatyczny lider bezwolnych, bezwarunkowo posłusznych niedobitków cywilizacji. Skupiony jest przede wszystkim na ściganiu tzw. „mutantów” – ukrywających się przed nim ludzi obdarzonych nadzwyczajnymi umiejętnościami. A najbardziej zależy mu na schwytaniu Rage’a (Daniel Goddard), uciekiniera, z którym łączy go szczególna więź. I który poprowadzi uciśnionych mutantów do walki o wolność.

Opowiedziana w „Mrocznym wojowniku” historia jest tak nieoryginalna, że naprawdę trudno przejąć się losem Rage’a, Parisha i kogokolwiek innego, kto miał nieszczęście znaleźć się w centrum tej opowieści. A szkoda, bo Henriksen to aktor tak niezwykle charyzmatyczny, że nawet kiepski film wynosi samą swoją obecnością o kilka poziomów wyżej. „Mroczny wojownik” to już ten moment jego kariery, kiedy zakończyła się emisja serialu „Millennium”, a zaczęła się niekończąca parada produkcji klasy B.

„Mroczny wojownik”, reż. Zachary Weintraub, rok prod. 2003

Jako Rage wystąpił tu przystojny, ale pozbawiony wyrazu Daniel Goddard, znany najbardziej z serialowego „Władcy zwierząt”. Na drugim planie m.in. Sherlilyn Fenn, czyli Audrey z „Miasteczka Twin Peaks”, wspaniały Isaac Hayes („Ucieczka z Nowego Jorku”), Matthew Porretta (podkochiwałam się w nim w czasach, kiedy Polsat emitował serial „Nowe przygody Robin Hooda”) oraz legendarny kaskader i aktor kina klasy B, Richard Norton.