"Włóczęga", reż. Kevin Mock, rok prod. 2000

„Włóczęga”. Podejrzliwy jak Michael Madsen

Michael Madsen to jest gość. Na koncie ma ponad 300 filmów, w tym świetne – nawet jeśli malutkie – role u Tarantino, kilka kultowych produkcji w stylu „Gatunku” czy „Poza prawem”. No i stosy szrotów, do których należy bez wątpienia „Włóczęga” z 2000 r.: tani thriller Kevina Mocka („Legends of Tomorrow”), kwintesencja tego, w jakim miejscu kariera Madsena była 23 lata temu.

„Włóczęga” to thriller domowy z domieszką kina akcji i kryminału. Madsen gra tu brodatego detektywa Bena, który mieszka ze swoją piękną ukochaną, restauratorką Kate. Pewnego dnia Kate rozmawia przez telefon jednocześnie prowadząc samochód (niedobrze) i potrąca bezdomnego (bardzo niedobrze), który znienacka wyrasta przed maską jej auta. Trawiona poczuciem winy postanawia pomóc mężczyźnie stanąć na nogi, kiedy ten wychodzi ze szpitala. Tak się składa, że jest młody, przystojny i całkiem nieźle wygląda bez koszulki. Ben szaleje z niepokoju. Nie dlatego oczywiście, że sam wygląda gorzej: po prostu jego nos gliny podpowiada mu, że coś tu nie pasuje.

„Włóczęga”, reż. Kevin Mock, rok prod. 2000

Gil – bo tak na imię ma tytułowy włóczęga – dla Kate zrobi wszystko. W końcu podarowała mu nowe życie, nareszcie może zacząć od nowa i poczuć się potrzebny. Zaczyna od małych napraw wokół domu Kate, potem dostaje pracę w jej restauracji. Umiejętnie dobranymi słówkami i manipulacją odsuwa kobietę od jej faceta-detektywa, sprawia, że Kate przestaje Benowi ufać. A tymczasem, naturalnie, detektyw Ben ma rację. Coś jest z Gilem mocno nie w porządku. Nie dość, że wypadek nie był wcale przypadkowy, to coś zdaje się go łączyć z przeszłością Kate. Czy Ben zdoła rozwikłać zagadkę w trakcie 90-minutowego seansu?

„Włóczęga”, reż. Kevin Mock, rok prod. 2000

Ogląda się to nawet całkiem fajnie, choć „Włóczęga” to film na wskroś przewidywalny. Madsen jest jak zwykle dobry, nawet gdy przeżywa rzuty zazdrości, bo Gil maluje parkan z gołym torsem. W roli Kate zobaczycie Angie Everhart, która dwie dekady temu wyrastała na księżniczkę thrillerów klasy B, problem w tym, że ich era właśnie wtedy przemijała wraz z okresem prosperity wypożyczalni VHS. Najciekawszą rolę gra tu jednak Stefan Lysenko jako Gil: w każdej scenie wprowadza ze sobą niepokój, a w finale chyba tylko jemu chce się coś naprawdę zagrać. Lysenko na koncie ma jeszcze role w filmach „Mafia!” i „Przygoda miłosna”. W czasie seansu „Włóczęgi” zwróćcie uwagę na Franka Zagarino w jednej z ról mocno drugoplanowych: Seria „Shadowchaser” na zawsze w naszych sercach.