„Blisko ciemności”. Western, horror i jeden z lepszych filmów o wampirach

Akcja horroru „Blisko ciemności” toczy się głównie w nocy. Jest ponury, melancholijny, dość brutalny i bardzo niepokojący, bo jego tempo przypomina tętno. Czasami zwalnia, a czasami przyspiesza tak bardzo, że staje się to nieznośne. To też chyba jedyny film o wampirach, w którym słowo „wampir” nie pada ani razu. Błyskotliwy miks neo-westernu i horroru (a więc weird western) wyreżyserowała (to jej pierwszy film!) Kathryn Bigelow. Ta sama, która w 2010 roku odebrała – jako pierwsza kobieta w historii – Oscara za najlepszą reżyserię – za film „Hurt Locker. W pułapce wojny”.

Bigelow zrobiła jeden z lepszych filmów o wampirach w dziejach kina. Ale na każdym kroku musiała udowadniać producentom, że jest w stanie to zrobić. Miała sporo zapału, ale ugasić go chciał np. producent „Blisko ciemności”, Edward S. Feldman, który zagroził, że jeśli Bigelow nie da sobie rady, zostanie zastąpiona na stanowisku reżysera kimś innym. Na wykazanie się dał jej pięć dni. Na szczęście, udowodniła mu, że się mylił. I została na planie.

NEAR DARK, 1987, (c)De Laurentiis Entertainment Group

Miała wsparcie Jamesa Camerona, przyszłego męża i reżysera kultowego „Terminatora”, który był filmem przełomowym dla kina lat 80. i kina w ogóle. Cameron w 1986 roku właśnie skończył drugą część „Obcego”, doradził więc swojej dziewczynie, aby do „Blisko ciemności” wybrała obsadę, która świetnie znała się już z planu filmu o krwiożerczym kosmicie. I tak, z rolami wampirów wylądowali Lance Henriksen, Bill Paxton i Jenette Goldstein. Michael Biehn odmówił, tłumacząc, że nie podoba mu się scenariusz. Oglądając gnioty, w których się pojawia ostatnio, można zauważyć, że jakość scenariuszy nie ma już dla niego tak dużego znaczenia. Do grona aktorów dołączył też weteran kina klasy B, Tim Thomerson, gwiazda serii „Trancers”. A główne role zagrali nikomu w 1986 roku nieznani bliżej Adrian Pasdar i Jenny Wright, choć o rolę Caleba starali się m.in. Johnny Depp i D.B. Sweeney.

NEAR DARK, Lance Henriksen, Jenette Goldstein, Bill Paxton, 1987, (c)De Laurentiis Entertainment Group

Caleb to młody kowboj z małego miasteczka, który mieszka z ojcem i młodszą siostrą na pięknie sfotografowanym pustkowiu. Niewiele ma rozrywek, a jedną z nich są nocne wypady na stację benzynową, gdzie wraz z innymi młodzieńcami popisuje się, pije piwo i pewnie zarzuca lasso. Pewnej nocy, nieopatrznie zarzuca go na Mae, przepiękną i tajemniczą dziewczynę, która wciąga Caleba w rozmowę. Rozochocony zabiera dziewczynę na wycieczkę, podczas której okazuje się, że Mae jest wampirem. Caleb zostaje przez nią ugryziony i zaczyna zamieniać się w potwora. Zrozpaczony, dołącza do Mae i jej bandy, której przewodzi charyzmatyczny Jesse Hooker (Henriksen), a podburza ich maniakalny Severen (Paxton). Caleb zakochuje się w Mae, która wyrwała go z dojmującej samotności. Ale okrucieństwo Severena, tyrania Jesse’ego i niechęć Caleba do picia ludzkiej krwi prowadzi do nieuchronnego krwawego finału, w czasie którego będzie musiał stoczyć walkę nie o swoje życie, ale o człowieczeństwo.

NEAR DARK, Jenny Wright, 1987

Film Bigelow zachwycił krytyków stroną wizualną. Nietrudno zrozumieć dlaczego. Sfotografowany z rozmachem, pełen ujęć ciemnych sylwetek na tle zachodzącego słońca, był zupełnie inny niż powstające masowo w latach 80. filmy o wampirach, np. „Postrach nocy” czy „Straceni chłopcy”. Miks horroru i westernu zdobył uznanie dopiero po latach i „Blisko ciemności” stało się kultowe dopiero kilka lat po premierze, która miała miejsce w 1987 roku.

NEAR DARK, Adrian Pasdar, 1987, (c)De Laurentiis Entertainment Group

Film rok po premierze zdobył pięć nominacji do Saturnów, w tym – dla najlepszego horroru roku. Poetycki i melancholijny szybko został zapomniany, na rzecz hałaśliwych „Straconych chłopców”, ale na szczęście widzowie przypomnieli sobie o dziele Bigelow, które dziś horror Schumachera bije na głowę.

W pamięć zapada soundtrack, za który odpowiada grupa „Tangerine Dream”, która wcześniej skomponowała muzykę np. do „Legendy” Ridleya Scotta. Oprócz Henriksena, Paxtona i Goldstein, którzy jako banda zblazowanych wampirów świetnie się bawią (podobno pomiędzy ujęciami straszyli w kostiumach autostopowiczów i turystów), na uwagę zasługują też Jenny Wright i Adrian Pasdar. Jako zakochani są bardzo autentyczni, świetnie też oddali zagubienie i samotność swoich postaci. Pasdarowi zresztą udało się potem zrobić większą karierę, zwłaszcza w telewizji – seriale „Jim Profit” i „Herosi”, w których grał główne role, okazały się sporymi sukcesami.

NEAR DARK, Jenny Wright, 1987, (c)De Laurentiis Entertainment Group

Wright do 1992 roku radziła sobie naprawdę świetnie, na ekranie kradnąc każdą scenę, w której się pojawiła. Zagrała m.in. w „Młodych strzelbach 2”, „Kosiarzu umysłów” i horrorze „I, Madman”, za który została nominowana do Saturna jako najlepsza aktorka roku. Potem jednak jej kariera przyhamowała i aktorka od 1998 roku nie zagrała w żadnym filmie, choć odwiedza od czasu do czasu konwenty fanów horroru. Na uwagę zasługuje też Joshua John Miller w roli wampira-chłopca, Homera. Jego przyrodni brat, Jason Patrick, zagrał zresztą w „Straconych chłopcach”, wszystko więc zostało w rodzinie.

Magazyn „Entertainment Weekly” zaliczył „Blisko ciemności” do „najstraszniejszych filmów w historii kina”. Dzieło Bigelow uplasowało się na tej liście na dość wysokim 21. miejscu. Jakąś dekadę temu Hollywood przebąkiwało coś o remake’u, ale na szczęście pomysł został porzucony przez producentów, którzy uznali, że nie ma sensu robić filmu, który konkurowałby ze „Zmierzchem”. Poza tym – po co ruszać coś, co jest już idealne?