„Frog Dreaming”. „Goonies” w australijskiej scenerii

Takich filmów dla dzieciaków już się po prostu nie robi. W 1986 r., chwilę po „Goonies” i tuż przed „Łowcami potworów” na ekrany kin wszedł australijski film „Frog Dreaming”, znany na rynku amerykańskim jako „Quest”, a u nas czasami występujący pod tytułem „Żabie sny”. Reżyserem tej produkcji jest Brian Trenchard-Smith, znany twórca kina klasy B, z takimi hitami jak „Bandyci kontra BMX” (Nicole Kidman w jednej ze swoich pierwszych ról), „Noc demonów II: Zemsta Angeli” i dwoma częściami „Karła” z Warwickiem Davisem na koncie. „Frog Dreaming” pozostaje najlepszym filmem Trencharda-Smitha. Takim, który miał wpływ na wiele dzieciństw i wciąż ma, bo wciąż się to ogląda. „Frog Dreaming” wytrzymuje próbę czasu i podobnie jak wspomniane już „Goonies” teraz świetnie wpisuje się w falę nostalgii za latami 80. Scenariusz napisał Everett De Roche, zmarły w 2014 r. autor skryptu do innego kultowego dzieła – „Razorback”.

Chłopiec i aborygeńskie mity

Głównym bohaterem filmu jest Cody, amerykańskie żywe srebro. Osierocony przez rodziców mieszka w Australii wraz z opiekunem. Ma w sobie żyłkę wynalazcy i poszukiwacza przygód, niewiele rzeczy jest w stanie go przestraszyć, a wszystko go interesuje. Gra go nastoletni już Henry Thomas, gwiazda „E.T.” Stevena Spielberga i twarz przygodowego kina familijnego lat 80. Thomas wciąż gra, choć jego gwiazda nieco przygasła. Ostatnio np. występował jako porywacz-gwałciciel w przeciętnym filmie telewizji Lifetime „Girl in the Bunker”.
Jako Cody roztacza swój cwaniacki urok, zaraża entuzjazmem i rozbudza chęć poszukiwania przygód, a tych we „Frog Dreaming” nie brakuje. Cody otoczony australijską przyrodą, daje porwać się aborygeńskim mitom, które mówią o potworze czającym się w okolicznym jeziorze. Wraz z przyjaciółmi Cody postanowi zbadać sprawę, a przy okazji – zgłębia garść lokalnych legend i uczy się tolerancji. Rozwiązanie zagadki potwora jest przewidywalne, ale nie o zagadkę czy zwroty akcji w tym filmie chodzi.

Zapraszamy do świata wyobraźni

Film ma niezwykły klimat właściwy latom 80., a to, że rozgrywa się na Antypodach, a nie w małym, amerykańskim miasteczku, jak większość kina przygodowego dla młodzieży sprawia, że „Frog Dreaming” zyskuje na oryginalności. Dzieciaki w tym filmie mówią tak, jak mówią pod trzepakiem. Smakują z satysfakcją brzydkie słowa, interesują się seksem, są złośliwe, a kąśliwe riposty znajdują z zawrotną prędkością. Dorośli niewiele tu mają do roboty – „Frog Dreaming” pokazuje dziecięcy świat wyobraźni i jako film skierowany jest do dzieciaków, które potrzebują wsparcia w swoim własnym poszukiwaniu przygód.
Muzykę skomponował tu Brian May, autor soundtracków do „Mad Maxów”, jeden z najlepszych kompozytorów w historii australijskiego kina.
Oprócz Thomasa, na ekranie zobaczycie m.in. Tony’ego Barry’ego, aktora bardzo cenionego w Australii, a znanego m.in. z filmów „Pani zemsta” i „Australia”, Tamsin West, której kariera zakończyła się w latach 90., oraz Katy Manning, czyli Jo Grant z serialu „Doktor Who”.
Film „Frog Dreaming” zdobył statuetkę AFI (Australijskiego Instytutu Filmowego) za najlepszy montaż, dostał też nominacje za najlepszy soundtrack, dźwięk i scenografię.

Film znajdziecie m.in. na Amazonie.