"Części ciała", reż. Eric Red, rok prod. 1991, plakat

„Części ciała”. Jeff Fahey z dłonią mordercy

Jeden z lepszych horrorów lat 90. I jeden z nielicznych filmów wyreżyserowanych przez Erika Reda, scenarzystę niezapomnianego „Autostopowicza” z Rutgerem Hauerem czy „Blisko ciemności” z Lance’em Henriksenem i Jenny Wright. „Części ciała” („Body Parts”) to groteskowe, miejscami brawurowe cacko, które w roku premiery – a więc 1991 – nie zrobiło na krytykach specjalnego wrażenia, poniosło też sromotną klęskę w kinach, ostatecznie jednak przetrwało próbę czasu i dziś dostarcza naprawdę sporo frajdy. Jeśli ktoś oczywiście lubi makabrę, lejącą się strumieniami krew i czarny humor.

„Części ciała”, 1991, reż. Eric Red

Głównym bohaterem jest tu Bill Chrushank (doskonały jak zawsze Jeff Fahey), psycholog, który prowadzi terapię dla niebezpiecznych więźniów. Pewnego dnia w drodze do pracy ulega wypadkowi na autostradzie i traci ramię. Zrozpaczona żona Billa, Karen (Kim Delaney) godzi się na wariacką propozycję lekarki męża, doktor Agathy Webb i Billowi w ramach pionierskiej operacji zostaje przeszczepione ramię zmarłego wcześniej mężczyzny.

Jak się okazuje mordercy, a nowa – ozdobiona tatuażem charakterystycznym dla czekających na karę śmierci przestępców – ręka Billa zaczyna żyć swoim życiem. Samego Billa zaczynają też dręczyć krwawe wizje, w których morduje przypadkowe osoby. Postanawia odnaleźć pozostałych szczęśliwców, którym trafiły się kończyny mordercy, a przy okazji skonfrontować się z doktor Webb, która coraz bardziej zaczyna przypominać szalonego naukowca.

„Części ciała”, 1991, reż. Eric Red

„Części ciała” to film niepokojący i bardzo krwawy. Przy okazji jednak, zabawny, bo Red nie traktuje opowiadanej przez siebie historii zbyt poważnie, co widać zwłaszcza w jej finale. Jeff Fahey na początku lat 90. wciąż jeszcze był aktorem rozchwytywanym przez twórców kina gatunkowego i świetnie sobie radzi w narzuconej przez Reda konwencji. Szkoda, że w połowie lat 90. jego kariera gwałtownie przyhamowała, na szczęście zostały nam jego role w filmach „Kosiarz umysłów”, „Rysopis mordercy” czy „Lista zabójstw”.

„Części ciała”, 1991, reż. Eric Red

Na ekranie ma niezłą chemię z Kim Delaney, u nas najbardziej znanej z roli w serialu „Nowojorscy gliniarze”, a na drugim planie jak zwykle bryluje tu Brad Dourif, w kolejnej roli śliskiego typa, tym razem malarza, którego talent zdecydowanie zyskuje po przeszczepieniu ramienia mordercy. Rewelacyjna jest także Lindsay Duncan w roli Webb. Aktorka trzykrotnie nominowana do statuetki BAFTA wynosi papierową przecież postać maniakalnej lekarki na nieco wyższy poziom i świetnie wpisuje się w komediowy sznyt „Części ciała”.