"Barbarzyńska królowa 2", reż. Joe Finley, rok prod. 1990, wydanie DVD

„Barbarzyńska królowa II”. Udawany sequel

Najpierw, w 1985 r., była „Barbarzyńska królowa” (także „Królowa barbarzyńców”), jeden z wielu klonów „Conana Barbarzyńcy”, które zalały wypożyczalnie kaset VHS po sukcesie filmu Miliusa. Większość z nich wyprodukował nieoceniony Roger Corman, swoje taśmowo realizowali także Włosi. Główną rolą w tym filmie – wojowniczą królową Ametheę – zagrała Lana Clarkson, gwiazda kina klasy B w 2003 r. brutalnie zamordowana przez producenta muzycznego, Phila Spectora.
„Barbarzyńska królowa” to film tani, średnio zagrany i zrealizowany na kolanie, ale ma swoje grono wiernych fanów, co zawdzięcza głównie Clarkson, która swoją średnio napisaną rolę zagrała z pazurem. Krytykom podpadł licznymi scenami przemocy wobec kobiet, byli jednak też tacy, którzy bronili epatowania nagością i scenami tortur jako pewnego rodzaju oddania władzy kobietom nad ich ciałami. W przypadku „Barbarzyńskiej królowej” nie ma się co jednak oszukiwać: żadnemu z twórców nie zależało na przemycaniu jakichkolwiek przesłań, a jedynie o upchnięcie w każdej scenie jak największej ilości nagich biustów.

Podobnie jest w „Barbarzyńskiej królowej II”, która premierę na kasetach miała w 1990 r. Clarkson wróciła do roli wojowniczki, kłopot w tym, że jej bohaterka nie ma na imię Amethea, a Athalia i jest rzekomo reinkarnacją Amethei, co pewnie ma te dwa filmy jakoś ze sobą powiązać.
Athalia to charakterna księżniczka, której ojciec, król, wyjeżdżając na wojnę powierzył pewien sekret. Kiedy ginie na polu bitwy, Athalia wpada w łapy zdrajców, którzy mają chrapkę na jej królestwo. Athalia ucieka i dołącza do żyjących w głuszy Amazonek i oczywiście zostaje w końcu ich przywódczynią. Prowadzi też rebelię wieśniaków i odbija swój tron w mniej niż 80 minut, bo tyle czasu dali jej twórcy. Jest też oczywiście obowiązkowa scena tortur, jest sporo nagości i pospieszna scena erotyczna na leśnej ściółce.

Ogląda się to całkiem przyjemnie, ale warto w czasie seansu wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń. „Barbarzyńska królowa II” ma swoje momenty – zazwyczaj humorystyczne – i urok Lany Clarkson, która jakoś ciągnie całość. Niewystarczająco jednak, by odwrócić uwagę od drewnianego aktorstwa i kilku niezamierzenie śmiesznych scen. Reżyserem filmu jest Joe Finley, dla którego był to zarówno debiut jak i ostatni film w dorobku reżyserskim. Finley realizuje się od lat jako kolorysta i montażysta. Na co warto zwrócić uwagę? Na zaskakująco przyjemną muzykę Christophera Younga, który jest autorem przepięknej ścieżki dźwiękowej do „Hellraisera”. Clarkson wróciła jeszcze do roli Królowej w filmie „Wizards of the Lost Kingdom II”. W „Barbarzyńskiej królowej II” wystąpiła w swojej ostatniej głównej roli. Po raz ostatni na ekranie można ją było oglądać w roku 2001, a już dwa lata później zginęła w wieku zaledwie 40 lat.