"Rewolwerowiec", reż. Fred Olen Ray, rok prod. 1997, okładka wydania DVD

„Rewolwerowiec”. Michael Dudikoff na Dzikim Zachodzie

Fred Olen Ray, jeden z bardziej prominentnych reżyserów kina klasy B, na koncie ma ponad 160 produkcji, lecz westernów tylko kilka. „Rewolwerowiec” z 1997 r. to jeden z nich. W roli tytułowej występuje tu Michael Dudikoff, ikona ery VHS i kina kopanego, legendarny „Amerykański ninja” i facet o uroku gwiazdora złotej ery Hollywood.
„Rewolwerowiec” to kino tanie, ale zrealizowane z sercem. Widać w nim wpływy Sergio Leone, widać, że autor scenariusza, Tony Giglio, obejrzał przed pisaniem sporo westernów, po czym wybrał sobie to, co najbardziej mu się podobało i stworzył własny. „Rewolwerowiec” to więc miks doskonale znanych widzom klisz: oto główny bohater, Michael Atherton, legenda wojny secesyjnej, naraża się bezwzględnemu ranczerowi, obdarzonemu głosem miłym dla ucha jak szelest papieru ściernego Krantsowi, zabijając mu syna. Nie robi tego naturalnie dla zabawy, jest przecież z tych szlachetnych i prawych. Przyłapuje synalka bogacza i jego zbirów na znęcaniu się nad piękną Wendy, miejscową prostytutką.

Michael Dudikoff w filmie „Rewolwerowiec”, reż. Fred Olen Ray, rok prod. 1997

Ale Krants widzi to inaczej. Postanawia zemścić się na Athertonie, Wendy i mieszkańcach miasteczka, które dało rewolwerowcowi schronienie. Zbiry Krantsa łamią mu nadgarstki i krzyżują, a Atherton cudem przeżywa i poprzysięga im zemstę.
Są tu pojedynki na to, kto szybciej wyjmie broń i celnie strzeli, jest wątek romansowy między mrukliwym herosem, a prostytutką o gołębim sercu, jest nieco przerysowany czarny charakter i kilka niezłych scen. „Rewolwerowiec” nie wywrócił gatunku do góry nogami, ale ogląda się to całkiem przyjemnie. Dudikoff świetnie sprawdza się w roli tajemniczego jeźdźca znikąd, swoje nieliczne kwestie wypowiada jakby niechętnie, w końcu jest człowiekiem czynu. Na drugim planie, jako pisarz opisujący walkę Athertona i tym samym dokładający się do tworzenia mitu Dzikiego Zachodu, występuje Andrew Stevens – znany z filmów klasy B aktor oraz producent filmowy, który dał światu np. „Świętych z Bostonu”.

Michael Dudikoff w filmie „Rewolwerowiec”, reż. Fred Olen Ray, rok prod. 1997

Smith w roli Krantsa sporo krzyczy, ale spełnia swoje zadanie zagrania ekranowego zwyrodnialca. Jako Wendy zobaczycie znaną z serialu „Beverly Hills 90210” Valerie Wildman, zdradziecki Kyle Tapert ma twarz i głos aktora-muzyka Randy’ego Travisa.
„Rewolwerowiec” to bardzo old schoolowy western, co jest jednocześnie jego wadą i zaletą. Wadą, bo niczym widza nie zaskoczy, zaletą, bo przecież nie zawsze musimy być zaskakiwani.