„W mgnieniu oka”. Rutger Hauer ściga „Obcego” w futurystycznym Londynie

Rutger Hauer nigdy nie był bardziej cool niż w tym thrillerze sci-fi z 1992 r. Odpala jedno cygaro od drugiego, jego skórzany płaszcz łopocze na wietrze, a on sypie ironicznymi, ciętymi ripostami jak z rękawa. Sprawia wrażenie, jakby mógł sprać Obcego po twarzy i w pewnym sensie będzie miał okazję. Jego bohater, Harley Stone, to wypalony, policyjny weteran, który ma obsesję na punkcie pewnego seryjnego mordercy, który bawi się ze starym gliną w kotka i myszkę. Brzmi sztampowo? Owszem. Ale rozgrywa się w świecie przyszłości, a konkretnie odległym dla początku lat 90. roku 2008. Miejsce akcji to zalany wodą, pogrążony w ciemności Londyn, który w wyniku postępującego globalnego ocieplenia wygląda, jakby cały czas panowała w nim noc.

Po ulicach biegają wyrośnięte szczury, które przenoszą choroby, a w zatęchłych klubach panuje dekadencka atmosfera. W tym właśnie świecie Stone ściga mordercę, który wyrywa swym ofiarom serca. Detektyw nie robi tego z pobudek altruistycznych, bo pościg za zwyrodnialcem stał się jego sposobem na życie. Dochodzi też motyw osobisty – morderca kilka lat wcześniej zamordował partnera Stone’a. Bohater Hauera żyje od tamtego momentu tylko po to, aby schwytać zabójcę. No i pić litry kawy, palić cygara, jeść czekoladę, od czasu do czasu przycisnąć kogoś do ściany w przypływie gniewu.

SPLIT SECOND, Rutger Hauer, 1992

Stone Hauera chwilami jest nieco zbyt przerysowany. Nakreślony grubą kreską pewnie byłby nieco groteskowy, gdyby zagrał go kto inny. Charyzmatyczny Hauer, który w latach 80 i 90. był królem rynku VHS, wycisnął ze swojej w sumie papierowej postaci wszystko, co się dało. Oczywiście Stone będzie musiał się też nauczyć pracować z nowym partnerem – absolwentem Oxfordu, który specjalizuje się w seryjnych mordercach. I choć na początku nic nie wskazuje, aby panowie mieli się zaprzyjaźnić, to prawa schematu są jednak jasne: skończą paląc jedno cygaro, przekazując je sobie z ust do ust.

SPLIT SECOND, from left, Alastair Duncan, Rutger Hauer, 1992

W ułamku sekundy to dziwny film, który wygląda tak, jakby twórcy nie mogli się zdecydować w jaki gatunek dokładnie celują. Jest tu trochę policyjnego thrillera, jest horror, komedia i trochę groteski. Czasami nie wszystko się tu trzyma kupy, ale reżyserowi, Tony’emu Maylamowi udało się uniknąć chaosu. Maylam zresztą nieźle się spisał, jak na niedoświadczonego reżysera, który na koncie ma tylko jeden znany film. I jest to właśnie „W mgnieniu oka”. Całość wygląda jak „Obcy” zmiksowany z „Łowcą androidów”, co wcale nie jest niekorzystnym porównaniem. Wiele filmów w latach 80. próbowało na nie zasłużyć, a „W mgnieniu oka” jest jednym z nielicznych, którym się udało. Zresztą, „W mgnieniu oka” wygląda rewelacyjnie nie tylko dlatego, że inspirację czerpie z dobrych źródeł. Budżet tej amerykańsko-brytyjskiej koprodukcji wynosił 7 mln dolarów –  co biorąc pod uwagę, że jest to raczej produkcja niszowa – robi wrażenie. Lokacje są ponure, dopracowane i zalane deszczem, a Londyn 2008 r. wygląda przekonująco. Podobnie jak sam morderca, który okaże się dalekim kuzynem Obcego i podobnie jak jego krwiożerczy krewny, pokaże się na ekranie dopiero w finale, dzięki czemu zapewni sobie spektakularne wejście.

SPLIT SECOND, from left, Kim Cattrall, Rutger Hauer, 1992

Trochę szwankują tu dialogi, które momentami wydają się nazbyt czerstwe. Można jednak przyjąć, że taka jest w sumie konwencja filmu, który nie udaje, że jest czymś więcej, niż tylko zabawą z kliszami i hołdem dla klasyków thrillerow sci-fi. Autoironiczny scenariusz ratuje „W mgnieniu oka”, czego chyba nie rozumieli recenzenci w 1992 r., którym film Maylama w ogóle nie przypadł do gustu. Zarzucali mu m.in. to, że jest wtórny, nudny i zwyczajnie głupi. Dziś „W mgnieniu oka” to film kultowy i jeden z lepszych hitów ery VHS z Hauerem. Komuś powinno być teraz bardzo łyso.

Rutger Hauer wcale nie jest tu jedyną gwiazdą. Partnerują mu m.in. Kim Cattrall, czyli Gracie z „Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy” i cóż, Samantha z „Seksu w wielkim mieście” oraz Neil Duncan, który wciela się w nowego partnera Stone’a, przemądrzałego Dicka Durkina. Cattrall we „W mgnieniu oka” obnosi fryzurę, którą ma też jako Porucznik Valeris w „Star Treku IV: Wojnie o pokój”. Na drugim planie pojawiają się za to brytyjskie gwiazdy, np. Alun Armstrong czy nieżyjący już Pete Postlethwaite. Film nakręcono w pośpiechu, bo jedynie w osiem tygodni. W kinach poradził sobie kiepsko i przyniósł producentom straty. Z siedmiu mln dolarów zwróciło im się jedynie nieco ponad pięć, co uczyniło z „W mgnieniu oka” jedną z większych kasowych porażek 1992 r. Ale, jak wiele dzieł kultowych, film Maylama, odrobił straty na rynku VHS, który film z Hauerem przyjął z otwartymi ramionami.

Zdjęcie główne – artwork do wydania blu-ray MVD Revind Collection.