fot. fragment plakatu

„Zmierzch: Wampiry w odwrocie”. Bruce Campbell: Pogromca wampirów

„Zmierzch: Wampiry w odwrocie” to film, który miał wyjątkowego pecha. Jako ostatnia produkcja wytwórni Vestron Pictures, nigdy nie został pokazany w kinach (oprócz festiwali) i zamiast na duży ekran od razu trafił na półki w wypożyczalniach. Szybko jednak okazało się, że wegetacja między pomniejszymi horrorami nie jest mu przeznaczona. Film Anthony’ego Hickoxa szybko wybił się na tle innych produkcji i zdobył wierne grono fanów, które powiększa się aż do dziś.

SUNDOWN: THE VAMPIRE IN RETREAT, left: Bruce Campbell, 1990, ©Vestron Pictures

„Zmierzch: Wampiry w odwrocie” to czarna komedia, która opowiada o nudnym i dość przewidywalnym życiu wampirów, które tworzą małą społeczność pustynnego miasteczka o romantycznej nazwie „Czyściec”. Na czele wampirzej kolonii stoi demoniczny Jozek Mardulak, który dba o to, aby wampiry nie musiały pić ludzkiej krwi i opracował metodę, dzięki której nikt nikogo nie morduje, a kruche organizmy wampirów mogą cieszyć się pełnią wartości odżywczych.

Kiedy fabryka sztucznej krwi przestaje działać, Mardulak wzywa na pomoc specjalistę – człowieka, który przyjeżdża do Czyśćca wraz z żoną i dziećmi, nieświadomy, kto mieszka w miasteczku. Sprawy komplikują się jeszcze dodatkowo, bo przybywa tam też szlachetny, choć nieco tchórzliwy potomek Van Helsinga, któremu nie bardzo chce się wierzyć, że wampiry mogą jakoś radzić sobie bez ludzkiej krwi.

SUNDOWN: THE VAMPIRE IN RETREAT, M. Emmet Walsh, 1990, ©Vestron Pictures

W dodatku wampiry – pacyfiści zaczynają sobie skakać do gardeł z wielbicielami naturalnej posoki. To wszystko, jak u Hickoxa, będzie miało oczywiście dość komediowy sznyt. „Zmierzch: Wampiry w odwrocie” klimatem przypominają „Gabinet figur woskowych”, co pewnie wytłumaczyć można też znajomymi twarzami na ekranie.

Campbell, który zagrał w części drugiej „Gabinetu…” ma tu wąsa i jest dość poważny, ale nadal udaje mu się przemycić kilka sardonicznych uśmieszków. Partneruje mu znana z pierwszej części filmu Deborah Foreman. „”Zmierzch: Wampiry w odwrocie” to drugi film Hickoxa i to trochę widać – momentami chaotyczny, czasami nielogiczny stanowi jednak kawał naprawdę przyzwoitej rozrywki. Poza tym, nie co dzień ogląda się Campbella z wąsem.