„Alien Terminator”. Ani „Alien”, ani „Terminator”

Słowa nie są w stanie wyrazić, jak fatalnym filmem jest „Alien Terminator”. Mimo to, spróbuję. Zacznijmy od oczywistości – „Alien Terminator” jest w założeniu sprytną, a w rzeczywistości żenującą próbą skopiowania dwóch hitów z lat 80., przy zerowym budżecie i obsadą, która składa się w większości z flagowych aktorów kina erotycznego.

Scenariusz tego cacka napisał David Payne, który w oparciu o swoje dzieło film wyreżyserował pod szyldem należącej do Rogera Cormana wytwórni New Concorde. Payne w 1995 roku, kiedy film trafił do dystrybucji, był dopiero na początku swojej kariery, która później zaowocowała thrillerem erotycznym „Showgirl Murders”, telewizyjnym sequelem kinowych Addamsów „Wielki zjazd” i horrorem „Reeker”, w którym grają np. Michael Ironside i Eric Mabius.

fot. New Concorde

„Alien Terminator” to modelowy przykład taniego kina sci-fi, które powstawało w latach 90. taśmowo na potrzeby wypożyczalni. Pretekstowa fabuła o naukowcach w podziemnym laboratorium, którzy przedobrzyli z eksperymentami i muszą teraz zmierzyć się ze szczuropodobnym potworem jest tak naprawdę przyczynkiem do pokazania widzom pewnej liczby kobiecych biustów no i krwawych śmierci.

Efekty specjalne wołają o pomstę do nieba, dialogi są tak głupie, że ciężko będzie kogokolwiek przekonać, że te farmazony wygadują naukowcy, no a sama bieganina po mrocznym (oszczędności!) laboratorium dłuży się i jest zwyczajnie nudna.

Jak to często bywa w przypadku filmów New Concorde, jedynym plusem tej produkcji jest Maria Ford, gwiazda wytwórni, protegowana Cormana, aktorka znana m.in. z „Królowej szczurów”, „Nagiej obsesji”, „Striptizerki” i kilku innych produkcji, w których zwykle grywała tancerki erotyczne. Ford miała charyzmę, wdzięk i urodę, dlatego w pierwszej połowie lat 90. nosiła koronę królowej VHS. W „Alien Terminator” wyjątkowo ma ciemne włosy, a nie swoją charakterystyczną burzę jasnych pukli.

Na ekranie partnerują jej m.in. Lisa Boyle, modelka „Playboya”, w która zażądała od producentów, aby nie reklamowali filmu jej nazwiskiem. W czasie napisów początkowych występuje jako Cassandra Leigh. Podobno, nie chciała występować w scenach, w których jej bohaterka zostałaby zgwałcona przez potwora. Kiedy odmówiła, producenci wykorzystali po prostu zdjęcia z jej wcześniejszego filmu i tym samym zapewnili obrazowi nieco więcej nagości.

Oprócz Boyle i Ford, grają tu jeszcze m.in. Kevin Alber („Królowa szczurów”, „Bezlitosna rzeka”) twarz nieźle znana fanom New Concorde i Rodger Halston, również stały współpracownik studia Cormana. Mimo, że włosy Ford są w tym filmie kruczoczarne, na okładkach kaset wideo aktorka obnosi swoje jasne loki. To się nazywa przywiązanie do marki!