„Ultra Warrior”. Potwór Frankensteina wśród filmów

„Ultra Warrior” z 1990 roku, to kolejna filmowa abominacja ze stajni Rogera Cormana. Znana u nas pod tytułem „Amnestia”, koprodukcja amerykańsko-peruwiańska, zasłynęła w wąskich kręgach jako filmowy odpowiednik potwora Frankensteina. Składa się bowiem w większości ze scen pochodzących z innych filmów. I to nieumiejętnie zmontowanych. Sam plakat, zwiastuje jednak boleśnie fajną przygodę sci-fi, której akcja toczy się na postapokaliptycznych równinach. Nie dajcie się nabrać!

Dack Rambo jako bohater pustkowia

Lata 80. były złotym okresem dla kina postapo i fantasy. Król kina klasy B, Roger Corman, legendarny producent i reżyser, postanowił zbić na tym majątek. Aby jednak nieco zaoszczędzić, zaczął produkować swoje epickie produkcje w Ameryce Południowej, we Włoszech i kilku innych lokacjach, gdzie koszty produkcji były tańsze, a lokacje – bardziej egzotyczne. „Ultra Warrior” to jeden z kilkudziesięciu filmów, które powstały na fali tego pomysłu.

Na stołku reżyserskim zasiadł tu Augusto Tamayo San Román, w Peru ceniony filmowiec, u nas znany chyba jedynie dzięki wyreżyserowaniu kilku odcinków telenoweli „Milagros”. W obsadzie „Amnestii” próżno szukać wielkich nazwisk: w rolach głównych występują tu Dack Rambo, brat Dirka, znany m.in. z ról w serialowym „Statku miłości” i „Dallas”. Rambo zmarł w 1994 roku na skutek powikłań po AIDS, wcześniej grał głównie w telewizji. Ostatnie lata życia postanowił poświęcić edukowaniu innych i zwiększaniu świadomości na temat choroby, która go zabiła.

Rambo udowodnił już na przełomie lat 70. i 80., że świetnie nadaje się do grania herosów. W serialu „Miecz sprawiedliwości” wcielał się w playboya-mściciela, który przy pomocy nowinek technologicznych i swojego sprytu, zwalcza zło. Rambo gra w „Ultra Warrior” herosa pustkowia, Kennera. Przemierza on świat wyniszczony i wyschnięty po katastrofie nuklearnej. W tej ponurej rzeczywistości, którą tworzą kiepskie jakościowo sceny wcięte z innych produkcji wytwórni Cormana („New Concorde” i „New Horizons”), m.in. „Strefy zbrodni”, „Bitwy wśród zbrodni” i „The Warrior and the Sorceress”, istnieją strefy terroryzowane przez mutantów. Miastami rządzą uformowane po katastrofie bliskie faszyzmowi reżimy, a po równinach grasują zezwierzęcone gangi, które zrobią wszystko, aby przetrwać.

Filmowy recykling

Kenner ma do wykonania jakąś mętną misję, związaną z kopalnią na Marsie (dla przetrwania naszej planety niezwykle kluczowy teraz jest minerał Zirconium) i promieniowaniem, ale jest to wszystko tak bełkotliwe, że nie sposób zrozumieć o co chodzi. Zresztą, jego zadanie zejdzie na dalszy plan, gdy na scenę wejdzie Grace, piękna dziewczyna, której lud co i rusz prześladowany jest przez żerujące na innych gangi. A na to Kenner oczywiście nie może się zgodzić. Zwłaszcza, że jak się potem okazuje – jest częścią przepowiedni i bohaterem, który ma ocalić ludzkość.

Jeśli koniecznie chcecie to obejrzeć, to chyba tylko po to, aby sprawdzić, kto rozpozna więcej scen pożyczonych tu z innych filmów. Nawet scena erotyczna została zrecyklingowana. I nie trudno to zauważyć: główny bohater nagle zmienia kolor włosów.