„Bez strachu”. Shannon Tweed kontra Andrew Dice Clay. Kto się śmieje…

„Bez strachu” („No Contest”) to thriller sensacyjny z 1995 r., który śmiało i dość bezwstydnie kopiuje koncept znany ze „Szklanej pułapki”, choć terrorystów rozwala tu nie bliźniak Bruce’a Willisa o mocno zarysowanej szczęce, a Shannon Tweed – w połowie lat 90. jedna z najbardziej znanych gwiazd kasetowych thrillerów erotycznych i kina klasy B.

fot. kadr z filmu

Tweed, piękna kobieta z tytułem „Playmate miesiąca” magazynu „Playboy”, szybko zrobiła karierę w Hollywood, choć realizowała się głównie w filmach erotycznych noszących dumne, choć nieco zbyt szumne miano thrillerów, bo nie o intrygę i napięcie w nich chodzi. Tweed ma więc na koncie role w filmach „Kobieta odrzucona”, a także całych seriach – np. „Nocne oczy” czy „Morderczy eksperyment”. Prywatnie jest żoną Gene’a Simmonsa, frontmana zespołu „Kiss”.

fot. kadr z filmu

W filmie Paula Lyncha Shannon Tweed wciela się w Sharon Bell, gwiazdę kina kopanego, która za namową agenta godzi się poprowadzić konkurs piękności „Miss Galaktyka”. Robi to z sentymentu, bo 10 lat wcześniej zaczynała w jednym z takich konkursów, a teraz jest słynną aktorką i chce przekazać pałeczkę kolejnej dziewczynie marzącej o karierze.
Ale nic z tego. Luksusowy hotel opanowują terroryści, dziewczyny zostają ich zakładnikami i tylko Sharon Bell, której znakiem rozpoznawczym jest pełen gracji kopniak, może je uratować.

fot. kadr z filmu

„Bez strachu” ogląda się zaskakująco przyjemnie. Scenariusz napisał Robert C. Cooper, który na koncie ma sporo odcinków popularnych seriali (np. „Gwiezdne wrota”) i skrypty do „Uleciało z wiatrem” oraz „W otchłani mroku”. Cooper umie zbudować napięcie, ma ucho do dialogów, co „Bez strachu” wynosi nieco ponad inne podobne filmy. Inna sprawa, że dla fanów gatunku film Lyncha jest lekturą obowiązkową także dzięki obsadzie.

fot. kadr z filmu

Oprócz Shannon Tweed, która jest legendą (w pewnych wąskich kręgach), grają tu też takie gwiazdy, jak np. Roddy Piper, który tutaj akurat wciela się w czarny charakter – psychopatycznego Ice’a, któremu frajdę sprawia znęcanie się nad dziewczynami. Zapaśnik, który stał się aktorem, po rolach w „Oni żyją!” i „Mieście żab” stracił do aktorstwa zapał, ale w „Bez strachu” udało mu się go jakoś na nowo wykrzesać.

fot. kadr z filmu

Poza Piperem, na ekranie zobaczycie też m.in. Roberta Davi („Licencja na zabijanie”, „Goonies”) w roli kulawego ochroniarza jednej z dziewcząt, który zrobi wszystko, aby uratować rozkapryszoną miss, a główny czarny charakter to…Andrew Dice Clay, jeden z najsłynniejszych i najbardziej kontrowersyjnych komików lat 90. I w sumie, jeśli nie przekonują was ani Tweed, ani Davi, ani tym bardziej Piper – Andrew Dice Clay jako naczelny zbir w filmie akcji klasy B powinien zmienić wasze zdanie.