![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2021/11/rickshaw.jpg)
"Amerykański rikszarz", reż. Sergio Martino, rok prod. 1989, plakat filmu
„Amerykański rikszarz”. Stracona szansa
Po obiecujących, wizualnie zachwycających scenach początkowych (główny bohater, tytułowy „Amerykański rikszarz” w zwolnionym tempie pomaga staruszce z kotem na kolanach umknąć przed deszczem) film włoskiego reżysera Sergio Martino (kultowe „Wyspa ludzi-ryb” i „Paco-maszyna śmierci”) traci tempo. I z onirycznej baśni staje się dość przewidywalnym filmem akcji z lat 80., z domieszką horroru i kina fantasy, wyraźnie inspirowanym „Wielką draką w chińskiej dzielnicy” ale pozbawionym wdzięku hitu Johna Carpentera.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2021/11/american-rikshaw.jpg)
„Amerykański rikszarz” („American Rickshaw” lub „American Tiger”) to włoska, ale zrealizowana w języku angielskim produkcja z 1989 r., w której drażnią dziwny pogłos (efekt dogrywanego potem angielskiego dubbingu) i główny bohater, niespecjalnie rozgarnięty ale biegający wyjątkowo szybko Scott (gimnastyk i olimpijski złoty medalista, a na ekranie kaskader i sporadyczny aktor Mitchell Gaylord). Do pierwszego można się przyzwyczaić, drugie jest po 30 min już trudne do zniesienia.
Akcja „Rikszarza” toczy się pod koniec lat 80. w Miami. Scott dorabia sobie jako rikszarz, pilnie studiuje i jest typowym złotym amerykańskim chłopcem. Jego życie zmienia się, gdy w czasie ulewy pomaga kalekiej staruszce. Okazuje się, że ich spotkanie nie było przypadkowe. Staruszka jest sędziwą jak świat chińską wiedźmą, a Scott urodził się w roku tygrysa, a to oznacza, że będzie musiał pokonać zagrażające naszej planecie zło.
Zanim jednak te zawiłości fabuły zostaną nam objaśnione, Scott zostanie wplątany w iście sensacyjną intrygę. Zwabiony na jacht przez luksusową prostytutkę (Victoria Prouty, która zagrała jedynie w tym jednym filmie) będzie świadkiem morderstwa syna telewizyjnego ewangelisty (znany z „Halloween” Donald Pleasance w latach 80. dorabiający na potęgę w kinie klasy B). Wielebny okaże się pomazańcem szatana, byłym kochankiem wiedźmy, który skradł jej serce, a co ważniejsze – cenny talizman. Scotta będzie też ścigał psychotyczny akolita wielebnego (znany z roli Paco w „Paco – maszynie śmierci” David Greene), chyba najciekawsza postać w całym tym gronie.
![](https://www.gornaoglada.pl/wp-content/uploads/2021/11/vicar.jpg)
Wszystko to pewnie miałoby sens, gdyby scenariusz nie był tak chaotyczny. Nie wiadomo, czy Martino chciał nakręcić poetyckie fantasy, horror czy kino akcji. Szkoda, bo początkowe sekwencje naprawdę zapadają w pamięć, a i cały „Amerykański rikszarz” jest przepięknie sfotografowany, co pozwala nieco przeboleć ogólną mizerię tego w sumie intrygującego, choć ogólnie pretensjonalnego i nudnego filmu. Autorem zdjęć jest zmarły w 2020 r. Giancarlo Ferrando, który z Martino współpracował wielokrotnie, a w historii zapisał się chyba najbardziej „Trollem 2”.