"Mroczne żniwa", reż. Isaac Florentine, rok prod. 1999, plakat filmu/okładka DVD

„Mroczne żniwa”. Barbara Crampton i Gary Daniels w świecie przyszłości

Nim niezależna wytwórnia Nu Image stała się odnoszącym sukcesy studiem Millennium Media – odpowiedzialnym m.in. za „Niezniszczalnych” czy „Olimp w ogniu” – realizowała w latach 90. taśmowo filmy klasy B. Grały w nich ówczesne gwiazdy kina ery VHS, głównie brytyjski mistrz sztuk walki i mistrz świata w kickboxingu wagi półciężkiej Gary Daniels czy charyzmatyczny Bryan Genesse.

W „Mrocznych żniwach” („Cold Harvest”) panowie spotykają się na ekranie jeszcze z Barbarą Crampton, ikoną horroru i królową krzyku znaną m.in. z filmów „Re-animator” czy „Zza światów”. Kariera Crampton w 1999 r., kiedy film Isaaka Florentine miał swoja premierę na półkach wypożyczalni, była już raczej w odwrocie, aktorka sporadycznie występowała przez kolejnych pięć lat, a w chwale wróciła dopiero dekadę temu. I od tamtej pory odcina kupony od swojej renomy jednej z najważniejszych postaci współczesnego horroru.

„Mroczne żniwa”, reż. Isaac Florentine, rok prod. 1999

„Mroczne żniwa” to dość tani – budżet wynosił tu nieco ponad 3 mln dol. – film sci-fi z imponującymi scenami walki i niezłym klimatem. Akcja tej produkcji toczy się w niedalekiej przyszłości. Po uderzeniu komety świat pogrążył się w chaosie, a ludzkość jeszcze dodatkowo dziesiątkuje epidemia. Przyrost demograficzny jest zerowy, a ta post-apokaliptyczna rzeczywistość przypomina taką znaną z westernów. Świat kowbojów przyszłości przemierza Roland Chaney – łowca nagród i maestro sztuk walki (Gary Daniels). Poluje w szczególności na czarny charakter tej historii, bandytę zwanego Little Ray (doskonały Genesse). Na tym by doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości żywego Chaneyowi przestanie zależeć gdy Little Ray zamorduje jego brata bliźniaka. Roland zaopiekuje się bratową (Crampton), która jak się okaże jest w tak cennej w tej rzeczywistości ciąży.

„Mroczne żniwa”, reż. Isaac Florentine, rok prod. 1999

„Mroczne żniwa” to zaskakująco sympatyczny akcyjniak z charyzmatycznym czarnym charakterem, przekonującym wątkiem romansowym i niezłymi dialogami. Przy okazji zrealizowany jest całkiem przyzwoicie. Chodzi nie tylko o sceny walk, które robią wrażenie także dzięki wirtuozerskim umiejętnościom Danielsa, ale też scenografię, efektowne eksplozje i montaż, któremu udaje się zamaskować mikry budżet. Oprócz Crampton, Danielsa i Genesse 'egoi w filmie występują także m.in. znana z filmu „Doomsday” Lee-Anne Liebenberg i zmarły w ubiegłym roku Ian Yule („Pasja zabijania”).