Head of the Family, 1996, Full Moon Entertainment

Kolejnych 15 klimatycznych (i nieoczywistych) horrorów na Halloween

Nie jestem pewna, czy Halloween zapewni nam jakiekolwiek dreszcze w tym roku. Ostatnich kilka miesięcy zszargało moje nerwy dostatecznie mocno. Co oczywiście nie oznacza, że odstawiłam kino grozy. Oto 15 filmów, które polecam na tegoroczne Halloween – nie wszystkie to horrory w klasycznym tego słowa rozumieniu. Na pewno jednak każda z tych produkcji ma niepowtarzalny klimat. Kolejność przypadkowa!

„Head of the Family”, 1996, reż. Charles Band

fot. kadr z filmu, Full Moon Entertainment

Jedno z moich ubiegłorocznych odkryć. Trochę horror a trochę błyskotliwa czarna komedia i satyra na amerykański styl życia. W małym miasteczku wszyscy mówią o pewnej dziwacznej rodzinie Stackpoole’ów. Jej głową jest piekielnie inteligentny Myron – i to całkiem dosłownie, bo składa się z gigantycznej głowy na małym, zbyt słabym by samodzielnie się poruszać ciałku. Jego mógł musi wystarczyć pozostałym, niezbyt rozgarniętym członkom familii, których kontroluje. Stackpoole’owie mają w zanadrzu jeszcze kilka mrocznych sekretów, a na swoje nieszczęście odkryją je lokalny złodziej i wiarołomna żona właściciela miejscowego baru. W jednej z głównych ról zobaczycie tu wspaniałą Jacqueline Lovell, znaną z licznych ról w kinie erotycznym i obdarzoną gigantycznym wyczuciem komediowym. WIĘCEJ O FILMIE

„Twierdza”, 1983, reż. Michael Mann

fot. kadr z filmu

Horror oparty na rewelacyjnej powieści F. Paula Wilsona. Naziści zajmują tajemniczą twierdzę gdzieś przy przełęczy w rumuńskich Karpatach i budzą uśpione w niej pradawne moce. Kiedy kolejno padają jak kawki, dowództwo wzywa na pomoc schorowanego żydowskiego profesora, który ma odczytać tajemnicze napisy, ale wcale nie ma ochoty pomagać nazistom. Zwłaszcza, że tajemnicza, zabijająca ich siła ewidentnie mści się za ich bestialstwo. Film Manna jest zachwycający wizualnie, świetnie zagrany (m.in. przez Iana McKellena) i miejscami naprawdę przerażający. WIĘCEJ O FILMIE

Kiedy dzwoni nieznajomy, 1979, reż. Fred Walton

fot. kadr z filmu

Znakomity thriller psychologiczny, w którym punktem wyjścia jest nękanie opiekunek do dzieci w pustych, obcych domach. W szerszym ujęciu film Waltona to jednak smutna rozprawa na temat odrzucenia, jakie spotyka chorych psychicznie, ich samotności i desperacji. „Kiedy dzwoni nieznajomy” to jeden z lepszych thrillerów, jakie obejrzałam w mijającym roku – także dzięki świetnym rolom Carol Kane, Charlesa Durninga i zmarłego niedługo po premierze filmu Tony’ego Beckleya w roli maniaka. Ten film to znacznie więcej niż wariacja na temat popularnej legendy miejskiej o opiekunce i facecie na piętrze. WIĘCEJ O FILMIE

„Kraina piekieł”, 1992, reż. David Schmoeller

fot. kadr z filmu, Full Moon Entertainment

Akcja „Krainy piekieł” rozgrywa się w kreowanym na krainę Voodoo Nowym Orleanie. Przybywa do niego pewien młodzieniec, który ma odziedziczyć majątek po zmarłym ojcu. Okazuje się jednak, że zmarły ma wobec syna inne plany. Takie, które obejmują wskrzeszanie i przejmowanie ciała. Plus za pierwsze sceny, które rozgrywają się w domu publicznym nad rzeką. Zamtuz jest jednocześnie wrotami do innego wymiaru. Fajna, choć oczywiście – nieco tania – zabawa. WIĘCEJ O FILMIE

„Katakumby”, 1988, reż. David Schmoeller

fot. kadr z filmu

Klimatyczny, świetnie zrealizowany horror, którego akcja toczy się na terenie włoskiego klasztoru. Kilkaset lat wcześniej mnisi schwytali wysłannika piekieł, którego udało im się spętać w tytułowych katakumbach. Demon budzi się, gdy do klasztoru przyjeżdża młoda Amerykanka i badaczka. „Katakumby” to nie tylko świetny horror religijny, ale i opowieść o relacjach między samotnymi, mieszkającymi w odosobnieniu mężczyznami. Momentami pachnie „Imieniem Róży”, choć oczywiście takim tańszym i bardziej nastawionym na straszenie niż wywoływanie refleksji. WIĘCEJ O FILMIE

„Brama piekieł 3: Diabelski podmuch”, 1988, reż. Jeff Kwitny

fot. kadr z filmu – https://vinegarsyndrome.com/products/beyond-the-door-iii

Jedno z moich ulubionych znalezisk tego roku. Włosko-amerykańsko-jugosłowiański horror, którego akcja toczy się na pustkowiach byłej Jugosławii. Grupa amerykańskich studentów jedzie tam, by obserwować pogański rytuał i szybko okazuje się, że to jedna z dziewcząt ma być jego główną bohaterką – a konkretnie oblubienicą szatana. Większość akcji toczy się w rozpędzonym pociągu, którym bohaterowie uciekają przed mocami ciemności. Sporo tu surrealizmu, pięknie sfilmowanych scen i autentycznego przerażenia. WIĘCEJ O FILMIE

„Pełne zaćmienie”, 1993, reż. Anthony Hickox

fot. mat. promujące film

Niesłusznie zapominany horror sci-fi, w którym grupa policjantów-wilkołaków sama wymierza sprawiedliwość wykorzystując swoje nadprzyrodzone moce. Wszystko dzięki narkotykowi, który sprawia, że są niezniszczalni, choć będą musieli zapłacić za to wysoką cenę. Widowiskowe, świetnie napisane i zrealizowane. W dodatku – z Mario Van Peeblesem i Patsy Kensit w rolach głównych. WIĘCEJ O FILMIE

„C.H.U.D.” , 1984, reż. Douglas Cheek

fot. kadr z filmu

Zwariowana jazda bez trzymanki, w której mieszkające w kanałach mutanty postanawiają wyjść na powierzchnię i przy okazji wymordować połowę mieszkańców Nowego Jorku. Świetne efekty specjalne, sporo czarnego humoru i niepodrabialny klimat lat 80. Lektura obowiązkowa! WIĘCEJ O FILMIE

„Czarna magia”, 1988, reż. Fabrizio Laurenti

fot. kadr z filmu

Nastrojowa opowieść o duchach, która we Włoszech udawała kontynuację „Martwego zła”. Linda Blair gra tu ciężarną kobietę, która wraz z rodzicami jedzie do Massachusetts obejrzeć nieruchomość położoną na odizolowanej wyspie. Niegdyś posiadłość należała do podstarzałej niemieckiej aktorki, która nadal przechadza się po zaniedbanych pokojach, a jeszcze wcześniej z okna rzuciła się tam kobieta podejrzana o czary. Jak łatwo się domyślić, dla Lindy Blair pobyt na wyspie nie będzie należał do udanych, podobnie jak dla Davida Hasselhoffa – młodego i kędzierzawego. On akurat znajdzie się w nawiedzonej posiadłości wraz ze swoją dziewiczą dziewczyną, badaczką okultyzmu. Nastrojowe, nieźle zrealizowane i miejscami niepokojące. Plus Linda Blair w swym popisowym numerze – odgrywaniu opętania. WIĘCEJ O FILMIE

„Wicher”, 1986, reż. Nico Mastorakis

fot. kadr z filmu

Jeszcze piękniejsza niż zwykle Meg Foster jako pisarka szukająca natchnienia na greckiej wyspie. Zamiast weny znajduje tam niebezpieczeństwo – maniaka, który chce ją zamordować. Greckie plenery. nastrojowe zdjęcia i Wings Hauser w swojej flagowej kreacji szaleńca. Czego chcieć więcej? WIĘCEJ O FILMIE

„Dom III”, 1989, reż. James Isaac

fot. kadr z filmu

Makabryczny horror sprzedawany jako 3. część znanej serii a tak naprawdę osobna produkcja w wielu krajach dystrybuowana jako „Horror Show”. Lance Henriksen gra tu detektywa, któremu udało się posłać na krzesło elektryczne okrutnego mordercę (wspaniały Brion James). Czy na pewno? Okrutna zjawa zaczyna nękać jego samego i jego rodzinę, a detektyw zaczyna odchodzić od zmysłów. Bardzo krwawe, podszyte czarnym humorem i rewelacyjnie zagrane. Nie wierzcie kiepskim recenzjom! WIĘCEJ O FILMIE

„Niewinne panienki i istota z piekła rodem”, 1990, reż. John McBrearty

fot. okładka VHS filmu

Tytuł tej taniochy mówi wszystko. Grupa studentek jedzie na weekend do leśnej chaty, a tam czyhają na nie zło i śmierć. Film znalazł się na tej liście, by zaspokoić gusta tych, którzy lubią oglądać filmy tak złe, że aż dobre. WIĘCEJ O FILMIE

„Hellblock 13”, 1999, reż. Paul Talbot

fot. kadr z filmu, IMDB

Wyprodukowana przez Tromę tania antologia horroru. Debbie Rochon gra tu seryjną morderczynię, która zabawia strażnika więziennego (Gunnar Hansen) makabrycznymi opowiastkami napisanymi przez siebie w odosobnieniu. Snuje przed nim trzy historyjki, z których żadna nie jest ani straszna, ani zajmująca. Dlaczego więc warto „Hellblock 13” obejrzeć? Dla Rochon – uwodzicielskiej, groteskowej i momentami ocierającej się o śmieszność. Nic dziwnego, że nazywają ją „Meryl Streep horroru”. Każda scena z nią przykuwa do ekranu.

„Ukryty”, 1987, reż. Jack Sholder

fot. kadr z filmu

Hucząca od najfajniejszej muzyki lat 80. opowieść o krwiożerczym kosmicie i niedobranej parze (gliniarz i nieco spięty agent FBI) na jego tropie. Brzmi jak mokry sen fana tamtej dekady, prawda? Tym właśnie jest „Ukryty” – thriller sci-fi z 1987 r. w reżyserii Jacka Sholdera („Renegaci”, „Arachnid – pajęczyna śmierci”), na podstawie scenariusza Jima Koufa („Godziny szczytu”).  W głównych rolach występują tu Kyle MacLachlan tuż po „Diunie” Lyncha, ale na trzy lata przed „Miasteczkiem Twin Peaks” oraz nieco zapomniany Michael Nouri, którego niektórzy pewnie kojarzą z „Flashdance”, albo z „Kapitana Ameryki” (chodzi o wersję z 1990 r.) Uwaga też na Danny’ego Trejo w kilkusekundowym epizodzie (oczywiście – gra więźnia). WIĘCEJ O FILMIE

„Autostrada do piekła”, 1991, reż. Ate de Jong

fot. kadr z filmu

Postmodernistyczna wariacja na temat mitu o Orfeuszu i Eurydyce z Kristy Swanson i Chadem Lowe w rolach młodych kochanków, którzy trafiają do piekła i wyjdą z niego, jeśli ich miłość okaże się prawdziwa. Malowniczne, inteligentne i dowcipne. Amerykańskie kino niezależne lat 90. w szczytowej formie. WIĘCEJ O FILMIE